Mijający rok prawdopodobnie pozostanie w pamięci zarządzających funduszami akcji na dłużej. W szczególności III kwartał, jeden z najgorszych w historii branży. Z funduszy akcji inwestorzy wycofali w okresie od lipca do sierpnia 2,8 mld zł netto. Tę prawdziwą ucieczkę od funduszy inwestujących w papiery udziałowe spowodowało gwałtowne załamanie koniunktury giełdowej w sierpniu, które zaskoczyło wielu zarządzających, nie mówiąc już o klientach TFI.
Awersja inwestorów do funduszy akcji utrzymuje się praktycznie do dziś – od maja nie odnotowały one dodatniego bilansu sprzedaży. Nie jest to zaskakujące, biorąc pod uwagę dwunastomiesięczne stopy zwrotu. W przypadku żadnego funduszu nie są one dodatnie.
Co ciekawe, zalecany zazwyczaj przez towarzystwa około pięcioletni okres inwestycyjny okazał się mniej korzystny niż krótszy – trzyletni. Inwestorzy, którzy zdecydowali się na fundusz Aviva Investors Nowych Spółek 36 miesięcy temu (najlepiej zarabiający fundusz w tym horyzoncie czasowym), są teraz 79 proc. na plusie. Decydując się na inwestycje pięć lat temu, w najlepszym wypadku – Noble Fund Akcji – traciło się 4,4 proc. oszczędności.
Trzy różne sposoby ochrony przed spadkami
W czasie ostatnich 12 miesięcy zakończonych 16 grudnia, podczas gdy indeks WIG spadł o ponad 22 proc., niektórym funduszom udało się w najlepszym razie spaść niewiele mniej. Allianz Akcji stracił „jedynie" 14,4 proc.
– Straty funduszu w ostatnim roku udało się ograniczyć bardziej dzięki aktywnemu zarządzaniu niż doborowi spółek. Ogólnie rzecz ujmując, strategia polegała na stosowaniu timingu. Ponadto koncentrowaliśmy się na spółkach płynnych o dużej kapitalizacji, które mniej straciły w porównaniu z szerokim rynkiem – mówi Cezary Markiewicz, zarządzający funduszem.