– Niewątpliwie wprowadzenie części nowych przepisów będzie się wiązać z problemami organizacyjno-prawnymi dla zakładów ubezpieczeń. To zaś przekłada się na podniesienie kosztów świadczonej usługi i w rezultacie wzrost kosztów ochrony. Czyli konsumenci zapłacą więcej – zauważa Beata Mrozowska, radca prawny w Hogan Lovells.
Zgodnie z nowymi zasadami zniknie np. problem podwójnego ubezpieczenia. W przypadku gdy ubezpieczenie będzie zawarte z dwoma lub więcej firmami, a co najmniej jedna z umów została zawarta w drodze kontynuacji ubezpieczenia, to może być ona przez kierowcę wypowiedziana. Konieczne będzie jednak opłacenie składki za okres, gdy ochrona faktycznie obowiązywała.
– Ustawodawca nie dał jednak ubezpieczycielom prawa do żądania udokumentowania przez posiadacza pojazdu faktu zawarcia umowy w innym towarzystwie, więc zobowiązani jesteśmy bazować na oświadczeniu klienta. Może to w przypadku fałszywego oświadczenia spowodować, że właściciel nie będzie w ogóle miał ubezpieczenia OC – zauważa Bartosz Olszycki, dyrektor biura rozwoju produktów komunikacyjnych Warty. Przeciwdziałać temu może podwyżka kary za brak OC. Od nowego roku kosztuje to 3 tys. zł, a nie – jak dotychczas – 1980 zł.
Kolejna zmiana to nałożony na firmy obowiązek informowania klienta na 14 dni przed końcem umowy, że będzie ona przedłużana, i na jakich warunkach. Umowę będzie można, to też nowość, wypowiedzieć u agenta.
Ten zapis, według niektórych rynkowych graczy, przełoży się na wzrost popularności kanału direct. Firmy będą promować wypowiadanie umów przez nowoczesne kanały komunikacji, aby dokumenty nie zalegały u agentów i by nie dochodziło do opóźnień. W takim wypadku ubezpieczyciel będzie musiał zwrócić pobrane pieniądze. Prawnicy zwracają także uwagę, że w przypadku znaczącej liczby agentów związek z ubezpieczycielem stanowi tylko niewielki segment działalności.