Na foreksie, podobnie jak na innych rynkach finansowych, inwestorzy stoją w obliczu odwiecznego dylematu – czy lepiej „łapać dołki i szczyty", czy może „podążać za trendem"? Każdy z tych przeciwstawnych sposobów postępowania ma pewne uzasadnienie, a także zalety i wady. Spróbujmy przyjrzeć się im bliżej, bazując na historycznym zachowaniu notowań walut.
Zacznijmy od „łapania dołków i szczytów". Tego rodzaju taktyka jest pod pewnymi względami bardziej naturalna i oczywista z psychologicznego punktu widzenia. W naturalny sposób, przenosząc doświadczenia z życia codziennego, spadek ceny traktujemy jako jej uatrakcyjnienie. Im bardziej spadł kurs danej waluty, tym jest ona tańsza i bardziej atrakcyjna, a więc warta zakupu. Analogicznie, silny wzrost kursu może być postrzegany jako spadek atrakcyjności waluty.
Dołek za dołkiem
Pojawia się jednak kluczowe pytanie – jak stwierdzić, że np. ustanowione właśnie nowe minimum jest już tym ostatecznym dołkiem? Niestety, nie ma na to uniwersalnej odpowiedzi. Wystarczy przyjrzeć się wykresom, by przekonać się, jak twardy orzech mają do zgryzienia inwestorzy. Czy kupować walutę po spadku jej notowań do miesięcznego, półrocznego, rocznego, a może np. 3-letniego minimum? Weźmy dla przykładu notowania dolara w złotych. Kurs USD/PLN przez większość minionej dekady systematycznie spadał. Jeśli ktoś np. w połowie
2003 r. myślał, że dolar po zniżce do ponad 4-letniego dołka jest wyjątkowo atrakcyjny, to musiał się srogo rozczarować, widząc później, jak notowania ustanawiały kolejno nowe minima, spadając w końcu w 2008 r. do poziomu najniższego od czasu częściowego uwolnienia kursu złotego w 1995 r. Sytuacja taka była specyficzna, ale dobrze obrazuje ona problemy związane z „łapaniem dołków". Długotrwałe tendencje mogą niekiedy zupełnie zmieść z rynku przeciwstawiających się im graczy, zwłaszcza jeśli w grę wchodzi typowa dla obrotu na foreksie silna dźwignia finansowa.
Aby działanie wbrew panującej tendencji miało sens, musi być poparte odpowiednimi wnioskami płynącymi z analizy fundamentów. Niestety, na rynku forex analiza taka jest wyjątkowo skomplikowana. Na fundamentalną wartość walut wpływają tak różnorodne czynniki, jak inflacja, wzrost gospodarczy, stopy procentowe zarówno w ujęciu bezwzględnym, jak i w porównaniu ze stopami w innych krajach, saldo wymiany handlowej z zagranicą, przepływy kapitału, deficyt budżetowy czy zadłużenie. Nawet najbardziej wnikliwa i trafna na dłuższą metę analiza może przegrać z dominującymi na rynkach w krótkim okresie emocjami.