Konstruktor Polimeksu-Mostostalu

Prezes jednej z największych grup budowlanych w Polsce, a w przeszłości szef płockiej Petrochemii, mówi, że ponad 40 lat pracy zawodowej nauczyło go olbrzymiej pokory wobec sukcesów

Aktualizacja: 17.02.2017 00:19 Publikacja: 06.03.2012 01:45

Konrad Jaskóła

Konrad Jaskóła

Foto: GG Parkiet

Konrad Jaskóła stara się myśleć, że największy sukces zawodowy jest jeszcze przed nim. W tym roku kończy 68 lat. Nie wybiera się jednak na emeryturę. – Planuję pozostać jak najdłużej aktywny zawodowo. Jeśli nawet w przyszłości już nie na pełny etat, to widzę swoje miejsce jako doradca szefów czy członek rad nadzorczych dużych firm. W ten sposób będę miał nadal możliwość dzielenia się z innymi swoją wiedzą i doświadczeniem – mówi. – Parafrazując Benjamina Franklina uważam, że emerytura to dobra rzecz, byle tylko nie przeszkadzała w pracy – śmieje się.

Ze Śląska do Płocka

Jaskóła z wykształcenia jest chemikiem. Przyznaje, że studia wybrał trochę przypadkowo. – Maturę zdałem w 1963 r. Był pewien kłopot z wyborem kierunku dalszego kształcenia. W końcu ktoś z rodziny pomógł mi dokonać wyboru – wspomina. Po latach cieszy się z tego. Chemia na Politechnice Śląskiej w Gliwicach otworzyła mu drogę do Zakładów Chemicznych Blachownia w Kędzierzynie, z których w 1974 r. przeniósł się do płockiej Petrochemii. W 1992 r. stanął na czele firmy. Za jego panowania zrealizowano wielki program inwestycyjny, do życia powołano Polkomtel. Petrochemia przejęła CPN, tworząc Orlen.

– Powstała świetnie prosperująca firma, która stała się smakowitym kąskiem. W 1999 r. ogłoszono konkurs na prezesa i wybrano innego szefa. Następnie władze firmy rotowały?już zgodnie z cyklem wyborów parlamentarnych, a nawet?szybciej. Widać ważniejsza od biznesu stała się polityka – dodaje.

Budowniczy Polimeksu

Brak miejsca dla Jaskóły na czele PKN dla wielu był zaskoczeniem. Konieczność rozstania z firmą, z którą był związany przez 25 lat, była przykrą niespodzianką również dla niego. Szybko odnalazł się jednak w nowym miejscu. – Otrzymałem wiele atrakcyjnych ofert pracy, ale najbardziej zainteresował mnie Polimex-Cekop, gdzie wyzwania były największe – trzeba było ratować tę firmę w perspektywie budzącego się rynku budowlanego – mówi.

Był pomysłodawcą fuzji Polimeksu-Cekopu z Mostostalem Siedlce. W ten sposób powstał Polimex-Mostostal, na którego czele stanął. Projekt początkowo nie spodobał się rynkowi. Dziś uznawany jest jednak za trafione posunięcie. Jaskóła na tym nie poprzestał. W 2010 r. zaproponował wchłonięcie siedmiu spółek zależnych, w tym dwóch giełdowych, co miało zwiększyć szanse grupy na duże zlecenia energetyczne. Fuzja się opóźniła, gdyż nie wszystkim akcjonariuszom podobały się warunki. Ostatecznie została jednak przeprowadzona.

Szanowany menedżer

Co myślą o nim inni prezesi? – Konrad Jaskóła jest jednym z najwybitniejszych menedżerów na polskim rynku. Można się zgadzać z jego stylem zarządzania lub nie, ale nie można mu odmówić wiedzy i konsekwencji w działaniu, a ponadto takich cech przywódczych, jak pewność siebie i otwartość – mówi szef jednej z giełdowych spółek. – Na to, jakim jest dziś człowiekiem i menedżerem, z pewnością wpłynęła historia jego kariery – np. kierownictwo w płockiej Petrochemii objął, gdy firma nie była w najlepszej kondycji. Miał więc gdzie się sprawdzić i gdzie wypłynąć. Dziś wyraźnie wybija się na tle szefów innych firm ze swojej branży – dodaje.

Na rynku pojawiają się jednak również nieprzychylne opinie. Ostatnio o Jaskóle zrobiło się głośno, gdy niezadowolone z wyników fundusze zażądały ograniczenia jego kompetencji. Ostatecznie zmiany w statucie okazały się łagodniejsze. Zdaniem analityków fundusze jasno dały jednak do zrozumienia, że oczekują poprawy dyscypliny kosztowej. Jaskóła podpadł też trochę analitykom, którzy w minionym roku wytykali mu, że podobnie jak w 2010 r. z każdym kolejnym kwartałem obniżały się jego oczekiwania dotyczące wyników grupy.

Nie samą pracą

Jaskóła przyznaje, że ma niewiele wolnego czasu. Ten, który uda mu się wygospodarować, najchętniej poświęca rodzinie. Stara się również prowadzić aktywny tryb życia. – Zimą uprawiam narciarstwo zjazdowe i biegowe. Latem lubię biegać, choć ostatnio robię to coraz rzadziej. Weekendy staram się spędzać aktywnie – zależnie od pogody, np. jeżdżę na rowerze, pracuję na działce i wokół domu – mówi. Nie gardzi też literaturą. – Aktualnie czytam bardzo dobrą książkę autorstwa Dalajlamy. W torbie mam też ciekawą amerykańską książkę Johna C. Bogle'a, pod polskim tytułem?„Dość" (Enough), w której założyciel i były prezes Vanguard Mutual Fund Group mówi: dość bankierom, dość destrukcji w gospodarce – zdradza.

[email protected]

Pytania do Konrada Jaskóły, prezesa Polimeksu

Ankietowani przez „Parkiet" analitycy z dziewięciu biur maklerskich szacują, że Polimex-Mostostal zakończył miniony rok z 5,06 mld zł przychodów i 106,6 mln zł zysku netto (w 2010 r. grupa miała 4,16 mld zł obrotów i 109,7 mln zł zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej). Jakie będą rzeczywiste wyniki za 2012 r.?

Podtrzymuję wcześniejsze deklaracje, że skonsolidowana sprzedaż w minionym roku wzrosła o około 20 proc. Udało nam się ponadto osiągnąć wynik netto bardzo zbliżony do tego z 2010 r.

Czy w wynikach widoczny będzie wpływ jakichkolwiek zdarzeń jednorazowych?

Wpływ na rezultaty w IV kwartale 2011 r. miało rozwiązanie części rezerwy utworzonej na nagrody jubileuszowe. Ze związkami zawodowymi doszliśmy do porozumienia w sprawie utworzenia pracowniczego programu emerytalnego. Na poziomie netto rozwiązanie rezerwy podniosło nasz wynik o około 28 mln zł.

Czy nie obawia się pan, że w związku z tym analitycy będą krytyczni w ocenie rezultatów?

Nie powinni. Wszelkie nasze działania, zarówno sprzedażowe, jak też usprawniające pracę organizacji czy optymalizujące wydatki, przyczyniają się do budowania wyniku netto. Ich udział w kolejnych latach bywa po prostu różny.

W 2011 r. Polimex wypłacił 20,8 mln zł dywidendy, co dało 4 gr na akcję. Czy w tym roku również podzieli się zyskiem?

Będziemy bardzo ostrożni przy przygotowywaniu rekomendacji w sprawie podziału ubiegłorocznego zysku. Naszym priorytetem jest oddłużenie firmy, dlatego dywidenda schodzi na drugi plan.

Jakie są pana oczekiwania w odniesieniu do tegorocznych wyników?

Ten rok na pewno nie będzie łatwy. Mamy jednak dobry portfel podpisanych zleceń, który już teraz gwarantuje nam wykonanie 80 proc. budżetu. Planujemy niewielką pozytywną dynamikę przychodów i wyniku netto w stosunku do wykonania w 2011 r. Na obydwu tych poziomach będzie to po kilka procent.

Czy realizowane od pewnego czasu porządki w grupie już się zakończyły?

Kontynuujemy przebudowę spółki, tak by m.in. z powodzeniem realizować duże kontrakty energetyczne. Z obecnej struktury tworzymy pięć segmentów, które będą odpowiadały za poszczególne sektory naszej działalności. Będą to: generalne wykonawstwo w energetyce, serwis w energetyce i chemii, produkcja, infrastruktura oraz budownictwo ogólne. Przejście ze struktury zakładowej do struktury zarządzania segmentami zamierzamy zakończyć w bieżącym półroczu.

CV

Konrad Jaskóła

jest prezesem Polimeksu-Mostostalu od 2004 r. Od 2001 r. był szefem Polimeksu-Cekopu. To on odpowiadał za fuzję tej firmy z Mostostalem Siedlce (tak powstał Polimex-Mostostal, na którego czele też stanął Jaskóła).?W latach 1992–1999 był prezesem Petrochemii Płock.

Opinia: Robert Maj, analityk KBC?Securities

Ostatnio obniżyliśmy cenę docelową akcji Polimeksu-Mostostalu do 1,64 zł, o czym przesądziły dwie kwestie. Po pierwsze, w związku z cofnięciem decyzji środowiskowej dla budowy dwóch nowych bloków w Elektrowni Opole spodziewamy się opóźnienia tej inwestycji nawet o 9–12 miesięcy. W związku z tym szacujemy, że w tym roku Polimex wykaże zaledwie 20–30 mln zł przychodów z realizacji tego zlecenia. Nie należy też oczekiwać, że spółka otrzyma wysokie zaliczki. Drugim negatywnym czynnikiem jest to, że w podstawowych segmentach działalności (budownictwo chemiczne i utrzymanie w energetyce) spółka wciąż osiąga niezadowalające wyniki. Dlatego obniżyliśmy nasze oczekiwania dotyczące tegorocznego zysku netto grupy ze 120 mln zł do około 103 mln zł. W tym roku wpływu na wyniki nie powinny mieć jednak zdarzenia jednorazowe. Zgodnie z naszymi oczekiwaniami, także w 2011 r. zysk netto przekroczy 100 mln zł. Wynik bez uwzględnienia zdarzeń jednorazowych nie przekroczyłby jednak 70 mln zł. Pod względem zadłużenia Polimex-Mostostal znajduje się w lepszej sytuacji niż PBG. Firma ma mniejszy dług, a do tego nie jest on obwarowany tyloma kowenantami.

W 2011 r. kurs spadł o 58 proc. Analitycy nie oczekują odbicia

W 2011 r. kurs Polimeksu-Mostostalu spadł o 58 proc. Spółce nie sprzyjało negatywne nastawienie inwestorów wobec branży budowlanej (indeks WIG-Budownictwo stracił w minionym roku niemal 55 proc. i okazał się najsłabszym indeksem sektorowym na warszawskim parkiecie) oraz nie najlepsze wyniki finansowe. Od początku tego roku kurs budowlanej spółki odbił o kilka procent, choć przejściowo rósł nawet o 23 proc. (do 2,04 zł). Eksperci nie spodziewają się istotnej zwyżki notowań Polimeksu. Średnia wydanych w tym roku cen docelowych to 1,86 zł. Najniżej papiery Polimeksu wycenili analitycy KBC Securities (na 1,64 zł).?Najwyższa tegoroczna cena docelowa została wydana przez Ipopemę Securities (2,22 zł).

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy