Mniej niż tuzin notowanych na warszawskim parkiecie przedsiębiorstw zdecydowało się w tym roku na publikację prognoz wyników finansowych. Na giełdzie znajduje się teraz 429 firm – oznacza to, że zaledwie 2,5 proc. zdecydowało się na ujawnienie budżetów.
Szacunków przybędzie
Menedżerowie często powtarzają, że zmienność warunków makroekonomicznych jest teraz na tyle duża, że prognozowanie obciążone jest zbytnim ryzykiem. Tak argumentował m.in. zarząd kontrolowanego przez Romana Karkosika Boryszewa... po czym ostatecznie szacunki podał. Niewykluczone, że między innymi dlatego, iż firma właśnie wchodziła do prestiżowego indeksu WIG20. Akcjonariusze entuzjastycznie reagują na podwyższanie prognoz, korekta w dół zawsze jest rozczarowaniem. Sposobem na znalezienie kompromisu między transparentnością wobec akcjonariuszy a obawami przed nieprzewidywalnością rynku może być podanie prognoz obejmujących okres krótszy niż rok. Na taki krok zdecydował się EKO Holding, publikując szacunki wyników spodziewanych w I połowie 2012 roku.
– Rzeczywiście, jest zbyt wiele niewiadomych, jeśli chodzi o II półrocze. Bezpieczniej było podać szacunki na I połowę, mając już zakończone dwa miesiące – komentuje Damian Kuraś, rzecznik EKO?Holdingu.
Możliwe, że kolejne spółki zdecydują się na podanie wyników w dalszej części roku – np. po publikacji rezultatów za I kwartał.
Sygnalizowały to m.in. Zetkama i Unibep. Niektóre przedsiębiorstwa publikowały szacunki na 2012 rok wcześniej – w ramach prognoz długoterminowych.