Zatory głównymi przyczynami upadłości

300 polskich firm ogłosiło upadłość w tym roku do końca kwietnia. Problemy upadłości dotyczą budownictwa, handlu, a także transportu.

Aktualizacja: 17.02.2017 20:46 Publikacja: 04.05.2012 12:39

Tak wynika z danych przedstawionych przez firmę Euler Hermes.

- Kwiecień wciąż był miesiącem, w którym na rynku mówiło się o problemach firm budowlanych, może nawet więcej niż wcześniej, ponieważ dotknęły większych niż dotychczas firm – mówi Tomasz Starus, główny analityk i dyrektor Biura Oceny Ryzyka i główny analityk w Euler Hermes. Jego zdaniem głównym powodem problemów z płynnością są zatory płatnicze w branży.

Z analiz Euler Hermes wynika, iż istnieje prawidłowość – liczba upadłości wzrasta w regionach, z których są firmy czy to biorące udział w inwestycjach budowlanych, czy je obsługujące (np. transport) lub zaopatrujące (np. kruszywo). Nie jest to też nic dziwnego – budownictwo to najliczniejsza, bo stanowiąca ponad 28 proc. branża w zestawieniu upadłości. Najwięcej firm budowlanych, które zbankrutowało pochodziło m.in. z województwa dolnośląskiego (17 upadłości firm budowlanych – czyli ponad połowa z tego województwa), śląskiego (15 upadłości – także połowa) czy mazowieckiego (20 upadłości – jednak już nie tak dużo w porównaniu do całości czyli 77).

Ale analitycy zwracają uwagę, że w woj. podkarpackim upadły tylko cztery firmy budowlane, ale była to połowa liczby upadłości w tym regionie, a ponadto upadłości największe: zatrudniały łącznie blisko 400 osób, a obrót największej z nich przekraczał 300 milionów.

Kłopoty z płynnością mają również hurtownie spożywcze oraz dystrybutorzy: art. elektrycznych, paliw, samochodów czy złomu. W województwie małopolskim trzy największe upadłości to właśnie hurtownie, które łącznie zatrudniały ok. 850 osób i osiągały obroty dające w sumie ok. 380 mln złotych.

- Upadłość hurtowni zawsze jest problemem, ponieważ osiągają one zazwyczaj spore obroty, a mają z reguły mały majątek własny – mówi Grzegorz Hylewicz. – Nie dysponują wszak cennymi urządzeniami produkcyjnymi, ich teren jest często jedynie dzierżawiony a ich flota jest z reguły leasingowana... Wszystko to sprawia, że straty dostawców w razie ich upadłości są znaczne, i niestety – z małymi szansami na ich pokrycie.

Zmiany w strukturze sprzedaży detalicznej mają odzwierciedlenie w kondycji sklepów. Kłopoty mają małe sklepy spożywcze,  odzieżowe, obuwnicze czy apteki.

– Jest to efekt  pewnej polaryzacji sprzedaży – z jednej strony dobrze rozwijają się duże sklepy sieci odzieżowych, a z drugiej nie znika, ale także rozwija się sprzedaż używanej odzieży czy sprzedaż tańszej odzieży w sieciach supermarketów. – tłumaczy z Tomasz Starus. Zwraca uwagę na sytuacje w transporcie. – Wygląda na to, że po dobrym 2011 roku znowu mamy rok słabszy, przynajmniej w odniesieniu do płynności finansowej branży i orzekanych w niej upadłości cofnęliśmy się do 2010 r. – mówi główny analityk Euler Hermes. Pokazują to statystyki upadłości – o ile w całym 2011 roku sądy ogłosiły upadłość 17 firm transportu drogowego, to w ciągu 4 miesięcy tego roku tych upadłości jest już 14.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy