Polski nie stać na rezygnację z węgla, ale musimy stawiać też na gaz

Polityka klimatyczna i energetyczna Unii Europejskiej zdominowała ostatnią część pierwszego dnia Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach

Aktualizacja: 18.02.2017 22:44 Publikacja: 14.05.2012 19:43

- Unia ma w pewnym sensie dwie różne prędkości, jeśli chodzi o klimat – przyznał prof. Jerzy Buzek, były szef Parlamentu Europejskiego.  – Nowe i stare kraje UE mają różne gospodarki. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za Unię, ale co innego odpowiedzialność, a co innego historia, bo starsze kraje UE mają gospodarkę postindustrialną, gdzie przemysł to ok. 10 proc. produkcji, a w krajach, które weszły później to nawet 25 proc. Nowsze kraje UE mają mniejsze PKB na mieszkańca w porównaniu z krajami starszej Unii, ale równocześnie zużycie energii na jednostkę PKB niemal dwa razy większą – mówił były szef polskiego rządu. Jego zdaniem w rezultacie powstają naturalne różnice w możliwościach rozwojowych i możliwościach dostosowania się do polityki klimatycznej UE.

- Polityka energetyczna na początku Unii służyła jedności. Wspólnota węgla i stali bazowała na tym. Z czasem zaczęliśmy bardziej konkurować i polityka energetyczna przez lata była różna. Zadekretowaliśmy w traktacie lizbońskim, że mix energetyczny każdego kraju będzie decydowany w każdym kraju osobno. UE go nie określa, ona określa wskaźniki. Dla UE bardzo ważne jest bezpieczeństwo energetyczne – mówił prof. Buzek. - Musimy stawiać na inteligentne sieci energetyczne, ale i na CCS (wychwyt i magazynowanie CO2 pod ziemią), to będzie finansowane przez UE i to na dużą skalę, więc twórzmy podwaliny wspólnej działalności naukowej, by wytworzyć konkurencyjność UE, która zależy od cen energii, a te zależą od rozwoju technologii – przypominał. Warto dodać, że Polska zawetowała wstępne zapisy unijnej Mapy Drogowej 2050, która zakłada m.in. redukcję emisji dwutlenku węgla o 80 proc. do roku 2050.

- Zwiększanie oczekiwań redukcji emisji spowoduje, że może dojść do „wycieku" emisji CO2. W Chinach ponad 50 proc. emisji pochodzi z przedsiębiorstw, które wybudowali tam Europejczycy i Amerykanie, którzy nie muszą płacić tam za emisję CO2. Nie wiadomo, czy do 2015 r. wynegocjujemy ogólnoświatowe porozumienie, co ustaliliśmy niedawno, na szczycie klimatycznym w Durbanie. Z Europy może "wyciec" nawet 9 proc. emisji CO2 – ostrzegał Jerzy Buzek.

Dariusz Lubera, prezes Tauronu przypomniał, że unijny pakiet klimatyczny został wynegocjowany w 2008 r., a już teraz chce się go zmieniać.

- W oparciu o ciężko negocjowany pakiet zbudowaliśmy przyszłość energetyki do 2020 r. z perspektywą na lata kolejne. I po chwili mamy propozycje mapy drogowej 2050. I ja śmiem wątpić, czy Europa zrealizuje cele pakietu 3x20, czyli m.in. redukcję emisji co2 o 20 proc. i poprawę efektywności energetycznej o 20 proc. nie wiadomo bowiem, jak będą wyglądały przyszłe derogacje. Cel Mapy Drogowej 2050, czyli redukcja emisji co2 w 2050 nr. Redukcję emisji co2 o 80 proc., to oznacza praktycznie brak produkcji energii elektrycznej z węgla, z którego dziś Polska proponuje ok. 90 proc. Przyjęcie mapy drogowej oznacza zwiększenie redukcji emisji co2 o 35 proc. już w roku 2020, a to jest nie do udźwignięcia przez Polskę. To wiąże się ze wzrostem kosztów produkcji energii i zwiększeniem kosztów zakupu praw do emisji co2, a to 7-20 mld zł rocznie, a przy dekarbonizacji to może być nawet ponad 60 mld zł. Zrealizować pakiet klimatyczny, bo zwiększenie celów nawet o 5 proc. chwieje ekonomiką miliardowych inwestycji energetycznych w Polsce, choć jest ich tylko kilka – mówił Lubera.

Z kolei Tomasz Tomczykiewicz, wiceminister gospodarki zauważył, że w Mapie Drogowej 2050 są sprzeczne ze sobą zapisy.

- Są trzy cele w mapie: bezpieczeństwo energetyczne, niezależność energetyczna i konkurencyjność. A ten sam dokument mówi, że nastąpi wzrost cen energii, a to się wyklucza. Powinniśmy korzystać z tego, co dała nam natura i dlatego nie możemy zrezygnować z węgla. Przyjęcie mapy drogowej swoboda ustalania miksu energetycznego po prostu zostanie nam odebrana i ze względu na koszty wytwarzania energii z węgla będzie to nieopłacalne. Musimy naszym partnerom to wyjaśnić, ale jesteśmy słabo słyszalni. Jestem jednak przekonany, że pewne zmiany co do mapy drogowej zachodzą. Nawet prezydencja duńska rezygnuje z używania pewnych liczb w tym dokumencie, a to naprawdę duży postęp. Mówienie o dalszych celach redukcji emisji nie ma sensu, bo Europa przestanie być konkurencyjna i wypadnie z rynku. Kolejne kroki są możliwe po osiągnięciu porozumienia globalnego – mówił wiceminister Tomczykiewicz odpowiedzialny w resorcie gospodarki za górnictwo i energetykę.

Ivo Hlavac, czeski wiceminister środowiska podkreślił rolę samodzielnego tworzenia miksu energetycznego przez kraje UE.

- Polska ma inne zasoby naturalne i nośniki energii, ale i inne nastawienie społeczeństwa i rządu do tego, jak powinien wyglądać nasz mix energetyczny, który nie powinien być regulowany administracyjnie, ale powinien być wypadkową lokalnych uwarunkowań. Gaz jest nośnikiem energii, który jest gdzieś po środku i jest akceptowalny ze względu na niską emisyjność CO2, dlatego pod tym względem my czujemy się komfortowo, bo miejsce dla gazu w Europie jest i będzie – mówił Sławomir Hinc, wiceprezes PGNiG. – Dlatego gigantyczną szansą dla Polski jest postawienie na poszukiwania gazu łupkowego – podsumował.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy