WIG20 znalazł się najniżej od sierpnia 2009 roku

Główny indeks warszawskiego parkietu WIG stracił w czwartek 2,58 proc. Jeszcze więcej, bo aż 2,95 proc., zniżkował wczoraj WIG20. Spadkom towarzyszyły jednak niższe niż w środę obroty

Aktualizacja: 18.02.2017 13:34 Publikacja: 18.05.2012 09:32

WIG20 znalazł się najniżej od sierpnia 2009 roku

Foto: Fotorzepa, Agnieszka Kamińska AGMK Agnieszka Kamińska

Czwartkowa sesja, wbrew oczekiwaniom, okazała się fatalna dla inwestorów, którzy swoje oszczędności ulokowali na giełdzie w Warszawie.

Poranny optymizm

Jeszcze  rano nastroje na naszym parkiecie były zupełnie inne. Dobre dane z gospodarki amerykańskiej publikowane w środę oraz solidne, czwartkowe zwyżki w Azji, gdzie do kupowania papierów zachęcały zaskakująco pozytywne informacje makro z Japonii, wskazywały, że notowania na naszym kontynencie upłyną przy przewadze kupujących. Nadzieje okazały się złudne.

Powody ucieczki od akcji były takie same jak w poprzednich dniach i tygodniach. Były nimi obawy o przyszłość strefy euro, gdyż coraz bardziej realna jest groźba usunięcia z niej Grecji. Tamtejszym politykom nie udało się sformować nowego rządu. W tej sytuacji ogłoszono nowe wybory. Odbędą się 17 czerwca. Do tego czasu państwem kieruje rząd tymczasowy.

15 mld zł

– o tyle, z powodu blisko 2,6-proc. przeceny indeksu WIG, uszczupliły się wczoraj portfele inwestorów giełdowych. W dół pociągnęły rynek największe spółki, co wskazuje, że stroną podażową byli najwięksi inwestorzy, w tym zagraniczne instytucje

Do zamykania pozycji w papierach wartościowych zachęcają też wyraźne sygnały spowolnienia gospodarczego. W znacznej części państw unijnych PKB w I kwartale był niższy niż rok temu. W całej strefie euro, dzięki dobrej kondycji gospodarki niemieckiej, PKB był taki sam jak rok temu. W zgodnej ocenie ekspertów, odczyt za bieżący kwartał nie będzie już jednak tak dobry.

Czwartkowa wyprzedaż akcji na zachodnich parkietach nie nosiła w sobie oznak paniki, chociaż informacje płynące m.in. z Hiszpanii o kiepskiej aukcji tamtejszych obligacji (inwestorzy co prawda chętnie kupowali papiery, ale zażądali sporego dyskonta) bynajmniej nie napawały optymizmem. Sprzedających do większej aktywności zachęcała też informacja, że według brytyjskiego instytutu CESBR opuszczenie strefy euro przez Grecję (w sposób nieuporządkowany) może kosztować światową gospodarkę aż 1 bln dolarów. Indeksy europejskie przez cały dzień traciły na wartości, ale bardzo powoli. Na finiszu niemiecki DAX spadał 1,18?proc. do najniższego poziomu od stycznia. Francuski CAC40 zanurkował o 1,2 proc. i wyznaczył tegoroczne minimum. Giełda w Londynie również zniżkowała, ale tylko 0,77 proc. W najgorszych nastrojach byli w czwartek inwestorzy z Rosji.?Tamtejszy rynek spadł o 5,15 proc. Na bardzo dużym, 3,41-proc. minusie, znalazły się Ateny. Zaraz za nimi, z 2,95-proc. przeceną, wylądował WIG20. Giełda w Madrycie zanotowała tylko 0,94-proc. spadek.

Na zamknięciu indeks największych spółek w Warszawie zatrzymał się na poziomie 2057,12 pkt, czyli najniższym od 18 sierpnia 2009 r. Spośród firm wchodzących w skład WIG wszystkie straciły na wartości, nawet Telekomunikacja Polska, która w podobnych momentach lubi zachowywać się odmiennie niż cały rynek. Narodowy operator potaniał w czwartek o 1,45 proc. Lepszą inwestycją były jedynie papiery JSW, które straciły 1,42 proc. W najgorszych nastrojach kończyli dzień udziałowcy ukraińskiego Kernela, których majątek stopniał o  7,75?proc.

WIG?zniżkował w czwartek o 2,58 proc., do 37 228,88 pkt. Podobnie nisko był przed zeszłorocznymi świętami Bożego Narodzenia.

Pocieszającą informacją było, że załamaniu notowań towarzyszyły niższe niż dzień wcześniej obroty. Właściciela zmieniły akcje za 870 mln zł wobec 1,05 mld zł w środę.

[email protected]

GPW zbliża się do ważnego wsparcia

Indeks szerokiego rynku zakończył czwartkową sesję spadkiem o 2,6 proc., do 37 229,8 pkt. Tak nisko WIG nie był od grudnia 2011 r. Wczorajsza przecena jest kontynuacją fali spadkowej rozpoczętej w połowie marca. Majowe sesje znacznie „podkręciły" tempo spadków i jeśli taka dynamika się utrzyma, niebawem mogą zostać przełamane średnioterminowe wsparcia. Najbliższe wyznacza grudniowy dołek na poziomie 36550 pkt. Stąd już tylko 500 pkt do ważnego wsparcia – dolnego ograniczenia trwającej od sierpnia konsolidacji.

Europie grozi bessa

Paneuropejski wskaźnik stracił już od lokalnego, marcowego szczytu 273 pkt prawie 12 proc. Tym samym zniwelowany został cały wzrost, który udało się wypracować w I kwartale tego roku. Najbliższe wsparcie, które ma szansę powstrzymać trwającą falę wyprzedaży, to 232 pkt. Jego ewentualne przełamanie otworzy drogę do listopadowego minimum 217 pkt. Gdyby taki scenariusz się zrealizował, widmo bessy, które krążyło nad Europą jeszcze w sierpniu 2011 r., znów wróci nad Stary Kontynent.

Na Wall Street to tylko korekta

Czwartkowa sesja za oceanem rozpoczęła się od dotkliwych spadków. Kiedy notowania w Warszawie dobiegały końca, indeks S&P500 tracił 1 proc. i testował poziom 1311 pkt. Jeszcze na początku maja wskaźnik oscylował przy 1400 pkt. W ciągu dwóch tygodni kurs przełamał krótkoterminowe wsparcia: 1360 pkt i 1340 pkt, wyznaczone przez dołki, odpowiednio z kwietnia i marca. Przecena jest już tak wyraźna, że można mówić o korekcie hossy zapoczątkowanej w 2009 r. Najbliższa, potencjalna bariera dla dalszej wyprzedaży to 1300 pkt.

Opinie:

Kamil Szlaga, analityk KBC Securities

Następuje spiętrzenie negatywnych emocji związanych z potencjalnym scenariuszem wyjścia Grecji ze strefy euro. Jest on już częściowo uwzględniony w cenach. Strach na rynkach może jednak trwać, a przecena się pogłębiać, pomimo w miarę rozsądnych statystyk ekonomicznych np. PKB w Niemczech. Inwestorzy boją się rozstrzygnięć. Wydaje się, że środki i pomysły na poprawę sytuacji w Grecji zostały wykorzystane. Sytuacja mogłaby się uspokoić, jeśli Grekom udałoby się powołać rząd i kontynuować działania ratujące gospodarkę albo pojawi się nowy pomysł ze strony Unii Europejskiej. Wyjście Grecji ze strefy euro będzie jednak miało bardzo negatywne konsekwencje. Banki amerykańskie nie mają ekspozycji w tym kraju, dlatego najbardziej ucierpi Europa. Recesja na naszym kontynencie może się okazać długofalowa.

Roland Paszkiewicz, dyrektor biura analiz, CDM PEKAO

Ewidentnie do gry włączyły się emocje. Co się może dalej wydarzyć? Szansą dla GPW jest to, że kurs EUR/USD utrzyma się powyżej poziomu 1,2630–1,2650 i wtedy rynek sam się opamięta – byłaby to czytelna wskazówka o tym, jak globalny rynek postrzega sytuację w Europie przez pryzmat EUR/USD. Rynek wyraźnie wszedł w fazę oczekiwania na coś większego. Politycy europejscy reagują raczej, gdy jest naprawdę bardzo źle – nasz rynek rzeczywiście zachowuje się bardzo słabo, jednak może to jeszcze nie być wystarczający powód do interwencji politycznej. Z punktu widzenia lokalnego nie widzę czynników, które powstrzymałyby tę przecenę. Można mówić, że rynek jest tani, ale to za mało, żeby liczyć na odbicie. Kwestia wycen staje się oczywista, kiedy rynek zaczyna rosnąć, a nie w takim momencie jak teraz.

Jeremy Batsone-Carr, strateg, Charles Stanley, Londyn

Bliskość do strefy euro może czasem być szkodliwa dla rynku. Kryzys w strefie euro nie pomaga polskiej giełdzie, a jednym z czynników, który przyczynił się do dużych spadków na tym parkiecie, mogą być silne powiązania sektora bankowego krajów Europy Środkowo-Wschodniej z pożyczkodawcami z Europy Zachodniej. Banki z zachodu i południa kontynentu znajdują się przecież obecnie pod silną presją. W czwartek wiele z nich mocno traciło na wartości. Nadchodzące dni mogą również być dosyć nerwowe na giełdach, głównie ze względu na kryzys w Grecji i Hiszpanii. Piątek nie przyniesie wielu znaczących danych gospodarczych, więc kluczowe będą nastroje w związku z kryzysem w strefie euro. Uspokojenia nie będzie, póki inwestorzy nie zobaczą, że politycy mają odpowiedź na obawy rynków w związku z greckim kryzysem.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy