Zaczęło się upadłością Advadisu - dystrybutora alkoholu i napojów - ostatecznie ogłoszoną przez sąd w styczniu tego roku. Obligacje spółki, które znalazły się w portfelach funduszy Copernicus Capital TFI oraz Idea TFI, były jednak zabezpieczone nieruchomościami, których wartość umożliwia spłatę obligacji wraz z odsetkami.
Wkrótce później pojawiły się kłopoty z obligacjami Dolnośląskich Surowców Skalnych. W sytuacji gdy kolejni wierzyciele wnosili o upadłość likwidacyjną spółki, Copernicus postanowił pozbyć się obligacji DSS z 30-to procentowym dyskontem, w związku z czym wartość jednostki uczestnictwa funduszu Copernicus Dłużnych Papierów Korporacyjnych, spadła jednego dnia o 1,7 proc.
Jednocześnie Idea TFI przypominała, że obligacje DSS są zabezpieczone (zdaniem Copernicusa w bezwartościowy sposób, dodatkowo inaczej niż wynikało z dokumentów informacyjnych emisji papierów). W momencie kiedy sąd orzekł o upadłości likwidacyjnej spółki, fundusze Idea TFI musiały jednak wyzerować wartość obligacji DSS w portfelach. W rezultacie Idea Premium, flagowy fundusz pieniężny tego TFI stracił jednego dnia 3,3 proc.
Przypadek PBG, to już nie problem paru TFI, tylko 32 funduszy z oferty ośmiu wiodących instytucji na polskim rynku. Zgodnie z układem, fundusze mają odzyskać 69 proc. wartości obligacji, co oznacza, że odpis powinien wynosić 31 proc. Tymczasem niektóre instytucje zdecydowały się na odpis rzędu 50 proc. wartości papierów. Dlaczego?
Po pierwsze daje to większy bufor bezpieczeństwa na wypadek negatywnego rozwoju wydarzeń i nie wywiązania się emitenta w całości ze zobowiązań układowych. Jeżeli jednak emitent się z nich wywiąże, wartość jednostki uczestnictwa skokowo wzrośnie.