W sierpniu obroty sesyjne na głównym rynku GPW wyniosły zaledwie 14,38 mld zł. Jest to ponad 1,3 mld zł mniej niż w lipcu i aż o 46 proc. mniej niż w sierpniu 2011. Trzeba jednak pamiętać, że wtedy doszło do mocnej przeceny i wielu inwestorów masowo pozbywało się akcji. Średni sesyjny dzienny obrót w ubiegłym miesiącu wyniósł 653,6 mln zł, to najsłabszy wynik od sierpnia 2010 r.
W tak trudnych warunkach najlepiej w sierpniu odnalazł się Dom Maklerski Banku Handlowego. Pośredniczył on w transakcjach na kwotę 3,82 mld zł, co dało mu 13,28 proc. udziałów w rynku. W lipcu było to odpowiednio 3,3 mld zł i 10,51 proc.
Swoją pozycję na rynku umocnił także Credit Suisse Securities, który w ubiegłym miesiącu przeprowadził transakcje o wartości 3,24 mld zł, co dało mu drugą pozycję wśród najaktywniejszych brokerów (11,3 proc. udziałów w rynku). Nie wiadomo jednak, czy broker w kolejnych miesiącach utrzyma swoją pozycję. Z Credit Suisse pożegnał się ostatnio Tomasz Bardziłowski, który przez ostatnie dwa lata był odpowiedzialny za działalność maklerską brokera w Polsce. Trzecim najaktywniejszym domem maklerskim w sierpniu był DM PKO BP z 2,45 mld zł obrotu i 8,52 proc. udziałów.
Zaskakiwać może za to czwarta pozycja BM Espirito Santo Investment Bank. Nominalnie broker zwiększył swoją aktywność aż o 707 mln zł. Dało mu to 7,88 proc. udziałów. Skąd tak duży skok?