Były prezes NBP i minister finansów uważa, że metody stosowane przez Europejski Bank Centralny i amerykański FED to „ogromny eksperyment gospodarczy". Nie jest pewne, że obecne działania pomogą gospodarce.  - Nie ma dowodu, że interwencjonizm ekonomiczny pomoże w rozwiązaniu problemów gospodarek borykających się z kryzysem - dodał.

Zdaniem prof. Balcerowicz zadziwiające jest lekceważenie problemu inflacji w świecie i w Polsce. Jego zdaniem zbyt rzadko zwraca się w Polsce uwagę na to, że ceny rosną w tempie znacznie wyższym niż wynika to z celu inflacyjnego. Inflacja po raz ostatni rosła w tempie zakładanym przez cel inflacyjny (2,5 proc.) we wrześniu 2010 roku. Od dwóch lat ceny rosną znacząco szybciej niż zakłada to bank centralny w swoim celi. Na pytanie Rz, czy RPP powinna w tym roku obniżać stopy procentowe, czy utrzymywać je na obecnym poziomie, prof. Leszek Balcerowicz powiedział, że decyzja powinna być podjęta po przeanalizowaniu prognoz.  Jednak jego zdaniem „lepiej się pomylić w sprawie niższej niż wyższej inflacji".

Prof. Balcerowicz nie zgadza się również z argumentem części ekonomistów, że obecnie ważniejszy jest wpływ stóp na pobudzanie gospodarki, niż na wysokość inflacji, bo ta wynika z czynników zewnętrznych ( podażowych)  i decyzje RPP nie mają wpływu na wzrost cen wynikający ze światowego wzrostu cen żywności i surowców: - Jeśli tak, to RPP powinna się samorozwiązać –  zdaniem prof. Balcerowicza i ekonomiści i członkowie RPP powinni zdawać sobie sprawę z powagi swoich decyzji.

Prof. Balcerowicz uważa też, że Polska nie powinna się spieszyć z przystąpieniem do unii bankowej. Uważa, że przystąpieniem do unii bankowej trzeba dokładnie sprawdzić, jak udział w tej grupie wpłynąłby na instytucje finansowe działające w Polsce. Jego zdaniem Europejski Bank Centralny nie powinien nadzorować banków, jeśli jest jednocześnie odpowiedzialny za politykę pieniężną. Oznaczałoby to zbyt dużą koncentrację władzy w rękach EBC