Podatek od transakcji zmarginalizuje GPW

Wprowadzanie taksy od transakcji finansowych w Polsce może mieć fatalne skutki dla systemu finansowego – ostrzegają specjaliści. Ucierpieć mogą wszyscy uczestnicy rynku.

Aktualizacja: 12.02.2017 12:26 Publikacja: 15.10.2012 06:00

Podatek od transakcji zmarginalizuje GPW

Foto: GG Parkiet

W ubiegłym tygodniu 11 krajów strefy euro zgodziło się współpracować przy wprowadzaniu podatku od transakcji finansowych. W gronie tym na razie nie ma Polski, choć minister finansów Jacek Rostowski powiedział, że „będziemy przyglądać się temu eksperymentowi z życzliwością". Specjaliści jednak już ostrzegają – wprowadzenie tego podatku będzie miało negatywny wpływ na GPW, domy maklerskie oraz zwykłych klientów.

Brokerzy zaniepokojeni

– Wprowadzenie podatku od transakcji finansowych może być dla polityków rozwiązaniem atrakcyjnym z uwagi na fakt, że w odbiorze społecznym funkcjonuje opinia, że to właśnie instytucje finansowe są w dużej mierze odpowiedzialne za spowodowanie obecnego kryzysu – mówi Marek Pokrywka, dyrektor Wydziału Operacyjnego DM BOŚ. Podatek ten – jest to typowy podatek obrotowy – znacząco podniesie koszty realizowanych transakcji zwłaszcza dla aktywnych inwestorów i w konsekwencji spowoduje zmniejszenie płynności obrotu, a rynek bez płynności jest martwy – dodaje.

Podatkiem od transakcji finansowych miałaby zostać objęta każda transakcja przeprowadzana między instytucjami finansowymi na rynku akcji, obligacji i instrumentów pochodnych, gdy choć jedna strona transakcji ma siedzibę w UE. W przypadku akcji i obligacji stawka wyniosłaby 0,1 proc., a w przypadku?instrumentów pochodnych 0,01 proc.

Biorąc pod uwagę fakt, że w ubiegłym roku obroty akcjami na warszawskiej giełdzie wyniosły ponad 250 mld zł, strony transakcji tylko z tytułu obrotu akcjami musiałyby oddać ponad 500 mln zł nowej daniny.

Specjaliści podkreślają, że nałożenie podatku od transakcji finansowych nawet na bardzo niskim poziomie automatycznie sprawiłoby, że zabezpieczenie przed ryzykiem stanie się droższe. – W warunkach mobilności kapitału i różnych regulacji na różnych rynkach strony transakcji postąpiłyby logicznie, przenosząc się na inne bardziej konkurencyjne rynki – mówi Łukasz Wróbel, główny analityk Noble Securities. – Faktyczne koszty takiego podatku zostałyby niewątpliwie przeniesione przez instytucje na klientów ostatecznych, czyli gospodarstwa domowe i firmy, którzy nie mają nic wspólnego ze spekulacjami będącymi celem regulatorów – dodaje.

– Jeśli chodzi o skalę mikro i rynek polski, to z pewnością wprowadzenie podatku na krajowym rynku finansowym mogłoby osłabić chęć inwestowania na GPW przez inwestorów indywidualnych. Nie są znane jednak żadne rozwiązania szczegółowe, w tym np. wyłączenia, co znacznie utrudnia jakąkolwiek analizę – zastrzega Piotr Kozłowski, dyrektor DM Pekao. Przedstawiciele brokerów są przekonani, że wprowadzenie podatku odbiłoby się na również na kondycji ich branży, która i tak boryka się z wieloma trudnościami, tj. niskimi obrotami, martwym rynkiem IPO czy wprowadzaniem systemu UTP.

Nic pewnego

Na razie jednak nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle podatek zostanie wprowadzony. Po deklaracji grupy państw o wzmocnionej współpracy, KE ponownie wyjdzie z propozycją podatku. Możliwe, że stanie się to już w listopadzie. Potem pomysł ma być poddany pod głosowanie Rady UE.

[email protected]

Opinie

Mariusz Patrowicz, przewodniczący Komisji Papierów Wartościowych BCC, inwestor

Wprowadzenie podatku od transakcji finansowych spowoduje niekorzystne skutki dla całego systemu finansowego, zwłaszcza dla GPW. Znacznie spadnie płynność, która i tak obecnie nie jest na dobrym poziomie, co może spowodować odwrót od rynku akcji. W tej sytuacji powinno brać się pod uwagę wszystkie czynniki społeczno-ekonomiczne, szczególnie korzystne byłoby zniesienie podatku od zysków kapitałowych. Mamy już ekspertyzę Instytutu Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy pod kierunkiem prof. Witolda Modzelewskiego, jednego z najlepszych doradców podatkowych w kraju i byłego wiceministra finansów, która pokazuje wzrost płynności rynku w przypadku zniesienia podatku. Czyli aby zniwelować niekorzystne skutki, choć też nie całkowicie, warto by było wprowadzić zwolnienie od podatku dochodów z tytułu zbycia przez osoby fizyczne papierów wartościowych. Wszystkie założenia zaproponujemy w najbliższym czasie i myślę, że zostaną pozytywnie przyjęte przez ministra finansów oraz parlament.

Grzegorz Zawada, dyrektor Domu Maklerskiego PKO BP

Wprowadzenie dodatkowych obciążeń dla inwestorów w postaci podatku od transakcji finansowych z dużym prawdopodobieństwem wpłynęłoby negatywnie na atrakcyjność polskiego rynku kapitałowego. Negatywnie odbiłoby się na płynności i stopach zwrotu uzyskiwanych z inwestycji. W sytuacji, gdy obroty na warszawskiej giełdzie i tak istotnie spadły w porównaniu z ubiegłym rokiem, byłoby to niekorzystne dla wszystkich uczestników rynku i skutkowałoby prawdopodobnie dalszym spadkiem aktywności inwestorów. Niższe obroty oznaczałyby pogorszenie pozycji konkurencyjnej polskiej giełdy, wzrost kosztów zawierania transakcji dla inwestorów i oczywiście niższe przychody zarówno dla Giełdy Papierów Wartościowych, jak i domów maklerskich. Działanie takie osłabiałoby skutki dotychczasowych wysiłków uczestników rynku, skierowanych na zwiększenie płynności rynku poprzez wdrożenie bardziej zaawansowanych technologii czy promocję day tradingu oraz handlu algorytmicznego o wyższej częstotliwości zawierania transakcji.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy