Zaprotestowały wtedy Komisja Nadzoru Finansowego, Związek Banków Polskich oraz Narodowy Bank Polski. Moody's uznał wówczas, że Polska bardziej niż inne kraje jest narażona na kłopoty spowodowane trudną sytuacją w strefie euro.

Teraz zdaniem analityków Moody's zachodnie banki, do których należy w Polsce 65?proc. rynku kredytowego, znacznie ograniczą finansowanie projektów w naszym kraju. Efektem ma być spowolnienie wzrostu gospodarczego do 1,7 proc. PKB w roku 2013.

Moody's uważa, że aktywa polskich banków nieustannie ulegają pogorszeniu, ograniczona jest możliwość zwiększenia ich przychodów, a ich źródła wysychają. Teraz zatem, pod naciskiem europejskiego kryzysu, będą zmuszone do gromadzenia gotówki, wzrośnie rywalizacja o depozyty, co doprowadzi do spadku zysków.

Zdaniem Moody's słaby popyt będzie odczuwalny?przez 2013 rok, kłopoty dotkną zaś przede wszystkim budownictwa oraz małych i średnich firm. Agencja ostrzega też przed ryzykiem gwałtownego spadku kursu złotego i powrotu kłopotów na rynku kredytów hipotecznych zaciągniętych w walutach obcych.

Kolejne zagrożenie – zdaniem Moody's – to wycofywanie z Polski kapitału przez banki zachodnie i wyschnięcie rynku kredytowego. Agencja jednak przyznaje, że jak najbardziej na czasie było zalecenie KNF, aby banki zatrzymały część zysków z 2011 roku, co znacznie zwiększyło ich możliwości wchłonięcia strat. „Polskie banki są solidnie dokapitalizowane, także w porównaniu z instytucjami z innych krajów Europy Środkowej. Stosunek kapitału podstawowego do aktywów w połowie roku 2012 wyniósł 13,1 proc., w porównaniu z 11,7 pod koniec 2011" – czytamy w raporcie.