Ludzie rynku i ich strategie na najbliższe miesiące

Hossa na obligacjach dobiega końca, najwyższy czas na akcje. Analitycy i zarządzający podpowiadają inwestorom strategie i spółki, na które warto postawić.

Aktualizacja: 14.02.2017 16:51 Publikacja: 06.11.2012 13:00

Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ

Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ

Foto: Archiwum

Globalna sytuacja gospodarcza wciąż jest niepewna. Jednak pojawiają się pierwsze optymistyczne sygnały. – Dziś rynek zakłada, że sytuacja gospodarcza poprawi się już w pierwszej połowie 2013 r. Napływające dane będą weryfikowały te założenia – mówi „Parkietowi" Jarosław Lis, zarządzający funduszami BPH TFI. Oczekiwania te mogą być jednak zbyt optymistyczne i opierać się wyłącznie na zbawiennym wpływie działań banków centralnych. Jak uczy historia, można powątpiewać w skuteczność tych działań. – Jednocześnie widać już poprawę na rynku nieruchomości oraz „rewolucję przemysłową XXI w." związaną z łupkami w USA, które będą pomagać gospodarce w średnim i długim terminie – dodaje Lis.

Według zarządzającego podobnie jest na naszym podwórku, gdzie ostatnie spadki produkcji przemysłowej do wartości ujemnych w skali roku są sygnałem do akumulowania akcji. Chodzi o firmy cykliczne, których dużo jest w sektorze małych i średnich spółek.

Opcja bezpieczna

Jaką więc przyjąć strategię? Jedną z mniej ryzykownych propozycji jest postawienie na  spółki dywidendowe. – Najciekawsza strategia dla inwestora to zakup spółek o wysokim wskaźniku dywidenda/cena akcji, które nie kojarzą się z rynkiem schyłkowym (czyli nie byłoby w tej strategii miejsca dla TP czy Agory) – mówi Marcin Materna, dyrektor departamentu analiz Millennium DM. – W warunkach, gdy kilka najbliższych lat nie przyniesie silnego wzrostu PKB w Europie czy w Polsce, nie ma sensu obstawiać spółek o wysokiej becie, uznawanych za wzrostowe czy start-upy – dodaje.

Marcin Materna unikałby spółek, które są w trudnej sytuacji finansowej. – Jak pokazuje historia, takie podmioty częściej wpadają w jeszcze większe tarapaty, niż wychodzą na prostą zwłaszcza w niesprzyjającym środowisku. Zwróciłbym natomiast uwagę na stabilne i płacące dywidendy spółki przemysłowe. Jeśli w warunkach spadającego globalnego popytu poświęcają część gotówki, żeby wypłacić dywidendę i, co ważniejsze, mają zyski, to znaczy, że są na tyle silne, aby przetrwać kilka lat zawieruchy, a nawet zyskać udziały rynkowe, kosztem mniejszych i słabszych konkurentów – radzi ekspert Millennium DM.

Posunięcia kontrariańskie

Z kolei Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI, zachęca do najprostszych i już sprawdzonych strategii. I tak, w okresach dekoniunktury gospodarczej zwykle dobre wyniki przynoszą inwestycje w fundusze obligacji lub w depozyty bankowe. Natomiast w okresach poprawy koniunktury w akcje. – Jeśli założymy, że polska gospodarka jest w trakcie spowolnienia, którego dno powinno przypaść w I kwartale przyszłego roku, chociaż oczywiście różnie to może być z tym dołkiem, to inwestorzy powinni zacząć myśleć o przebudowie portfeli – mówi Buczek.

Według tej strategii portfele w najbliższych miesiącach powinny zacząć się wypełniać akcjami, w miejsce funduszy obligacji czy depozytów. Jakie akcje wybierać? – Przede wszystkim zdrowych fundamentalnie spółek, o jasno określonej strategii i skupionych na wzroście wartości dla akcjonariuszy. Większe szanse na bardziej dynamiczny wzrost mają średnie i mniejsze spółki, które jako pierwsze odczuwają dekoniunkturę, a później jako pierwsze powinny zacząć dyskontować nadchodzące ożywienie – sugeruje szef Quercus TFI. Zdaje on sobie sprawę, że mówienie o bardziej ryzykownych strategiach inwestowania obecnie, kiedy wydaje się, że wszystko wokół nas wali się i pali, nie trafia do inwestorów. – Zdecydowana większość osób woli czekać na rozwój wydarzeń na bezpiecznych depozytach. Trudno się dziwić. Jednak najlepsze inwestycje to zwykle posunięcia kontrariańskie, czyli wbrew temu, co robi większość. Jeśli teraz wszyscy się boją i trzymają środki na depozytach, a okres dekoniunktury zbliża się powoli do końca, to jest właśnie najlepszy czas na inwestowanie. Gdy okres lęku się skończy, a indeksy odbiją się wyraźnie, chęć do ryzykownego inwestowania wzrośnie. Ale wówczas im więcej osób będzie myśleć o akcjach, tym powinniśmy się stawać coraz bardziej ostrożni – dodaje Buczek.

W najbliższych tygodniach i miesiącach Quercus TFI rekomenduje przesiadanie się z funduszy obligacji i lokat na akcje, szczególnie gdybyśmy doświadczyli jeszcze jednej jesiennej korekty na rynkach.

Ważny horyzont

W przypadku doboru odpowiedniej strategii dużo zależy od horyzontu oraz wybranego instrumentu. – Jeżeli interesuje nas dłuższy termin i koncentrujemy się na akcjach, to prawidłowa strategia polega na poprawnej selekcji walorów poprzez wybór liderów oraz unikanie sektorów w kłopotach. Wciąż można znaleźć na parkiecie spółki, których walory wyznaczają historyczne maksima. Można więc powiedzieć, że należy się trzymać trendu wzrostowego, który, jak głosi stara maksyma, jest najlepszym przyjacielem inwestora – mówi Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ. – Jeżeli interesowałby nas rynek kontraktów, to w dłuższym okresie mamy wciąż do czynienia z trendem bocznym, więc poprawna strategia polegałaby na wychwytywaniu krótszych ruchów w ramach tendencji bocznej. W takich warunkach najlepiej sprawdzają się wskaźniki techniczne oraz formacje, czyli gra w oparciu o analizę techniczną przy założeniu, że kupujemy kontrakt w dolnej połowie przedziału wahań, a sprzedajemy go w górnej. Metod generowania sygnałów zakupu i sprzedaży jest wiele i każdy powinien znaleźć taką, która jest zgodna z jego osobowością – dodaje.

Orzeł czy reszka

Są też mniej konwencjonalne strategie, które niekoniecznie polecamy. – Najciekawszą strategią, z jaką kiedykolwiek się spotkałem, była gra, gdzie sygnały do kupna lub sprzedaży generował orzeł lub reszka wyrzucone monetą. Może to trudne do uwierzenia, ale taki banalny system przynosił zyski, gdyż podparty był dobrym zarządzaniem kapitałem. Zyskowne losowe generowanie sygnałów sugeruje, że do zarabiania wcale nie jest najważniejszy system, ale metoda zarządzania kapitałem oraz psychologia inwestowania – mówi Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ. – Doświadczeni gracze mówią, że za sukces na giełdzie w aż 70 proc. odpowiadają emocje, w 25 proc. poprawna metoda zarządzania kapitałem, a w jedynie 5 proc. system inwestycyjny – dodaje.

[email protected]

Warszawski rynek akcji, mimo październikowej zniżki, zachował potencjał do średnioterminowego wzrostu

Październikowa korekta sprawiła, że WIG stracił około 3,5 proc. w odniesieniu do swojego tegorocznego szczytu. Mimo spadku utrzymał się jednak powyżej wsparcia 42 500 pkt, co skłoniło ekspertów z Raiffeisen Banku, by utrzymać ocenę polskiego rynku akcji na poziomie „akumuluj". W raporcie podsumowującym ubiegły miesiąc analitycy wskazują kilka ważnych czynników, które przemawiają za atrakcyjnością naszego rynku w średnim terminie. Wśród fundamentalnych plusów wskazują na brak zbyt wielu negatywnych zaskoczeń w przedstawionych dotychczas raportach polskich spółek za III kwartał oraz długoterminowo atrakcyjne poziomy wskaźników C/Z i C/WK dla wielu firm.

Jest też kilka zalet natury makroekonomicznej. Eksperci zwracają szczególną uwagę na spodziewany początek cyklu obniżek stóp procentowych, który zwykle o trzy miesiące poprzedza powstanie silnej fali wzrostowej. Zależność tę dobrze obrazuje przedstawiony na wykresie obok przebieg rocznej dynamiki trzymiesięcznego WIBOR na tle zmian WIG20. Ostatnim argumentem przemawiającym za kupnem akcji jest według ekspertów z Raiffeisen Banku wciąż szybki wzrost polskiego PKB?w porównaniu z krajami rozwiniętymi.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy