Oferta publiczna Giełdy Papierów Wartościowych jak do tej pory cieszyła się największym zainteresowaniem drobnych inwestorów. W ramach programu „akcjonariatu obywatelskiego" prowadzonego przez Ministerstwo Skarbu Państwa na akcje spółki zapisało się ponad 323 tys. osób. Gracze mogli liczyć maksymalnie na 25 walorów, które były sprzedawane po 43 zł. Pierwszy dzień notowań napawał optymizmem. Na koniec debiutanckiej sesji akcje GPW były wyceniane na 54 zł. Oznaczało to, że inwestor, który kupił maksymalną liczbę akcji tylko w ciągu jednego dnia mógł zarobić 275 zł (kwota ta nie uwzględnia prowizji maklerskich). Ostatnio jednak cena akcji nie może przekroczyć 40 zł. Na koniec piątkowej sesji za jeden walor trzeba było zapłacić 37,91 zł.
Spadek ceny akcji to m.in. efekt gorszej koniunktury na światowych rynkach, co z kolei odbija się na wynikach finansowych GPW. Już w poniedziałek inwestorzy poznają dane za III kw. Zdaniem analityków będą one zbliżone do wyników, które spółka zaraportowała po II kw. Wtedy GPW zarobiła na czysto 26,7 mln zł, przy 70,1 mln zł przychodów.
Analitycy ankietowani przez „Parkiet" zakładają, że w okresie od lipca do września zysk netto giełdy wyniósł 26–29,3 mln zł, zaś przychody były w przedziale od 69 do 73 mln zł.
– Kwartał raczej bez historii. Obroty na giełdzie w trzecim kwartale były wciąż niskie zarówno na rynku akcji, jak i kontraktów terminowych. Nieco słabsze przychody powinna zanotować także TGE – mówi Łukasz Jańczak, analityk Banco Espirito Santo Investments. Nieco większy optymizm wykazuje Jaromir Szortyka, analityk DM PKO BP.