Wczoraj Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo złożyło na ręce prezesa Urzędu Regulacji Energetyki wniosek o obniżkę taryfy na gaz. W przeciwieństwie do wcześniejszej praktyki przedstawiło też szczegółowe dane na ten temat.
Jaka skala obniżek?
PGNiG wnioskuje, aby najwięksi odbiorcy przemysłowi pobierający paliwo gazowe z sieci przesyłowej płacili 1,2513 zł za 1 m sześc. (cena netto), wobec wcześniej pobieranych 1,2942 zł. To oznacza spadek zaledwie o 3,3 proc. Na tego typu obniżkę mogą liczyć m.in. takie firmy, jak Azoty Tarnów czy Zakłady Azotowe Puławy czy spółki z grupy PKN Orlen.
W ostatnich latach przemysł, reprezentowany przez około 200 tys. firm, odbierał od PGNiG około dwóch trzecich sprzedawanego przez spółkę surowca. Proponowana obniżka może być dla tego sektora niesatysfakcjonująca, zważywszy, że w połowie marca musiał zaakceptować podwyżki rachunków rzędu 15,2–16,1 proc.
W ujęciu procentowym na dużo większe obniżki opłat za rachunki niż przemysł mogą liczyć gospodarstwa domowe, czyli około 6 mln klientów. Odbiorcy wykorzystujący jedynie gaz do podgrzewania posiłków, tzw. kuchenkowicze, w skali roku zanotują średnio spadek o 9,5 proc. O ile dotychczas rocznie płacili około 398 zł, to w przyszłym roku mogą ich rachunki spaść do 360 zł.
Jeszcze większe obniżki mogą odnotować gospodarstwa domowe, które wykorzystują błękitne paliwo dodatkowo do podgrzewania wody oraz ogrzewania domów. Proponowana przez PGNiG nowa taryfa powinna przełożyć się na obniżkę ich rachunków odpowiednio o 10,1 proc. i 10,4 proc. To spowoduje, że średnio w 2013 r. zapłacą 1 367 zł i 4 891 zł. Co ciekawe, w marcu URE zatwierdził mniejszy wzrost taryfy niż dla przemysłu właśnie dla gospodarstw domowych – średnio od 7,2 do 10,6 proc.