Oznacza to, że do każdego tysiąca złotych dopisanych zostanie 37 zł. ZUS oficjalnie poda jednak tę informację na podstawie obwieszczenia resortu pracy pod koniec maja 2013 r., a dodatkowe pieniądze będą zapisywane na kontach od czerwca. Dla porównania za 2011 r. waloryzacja wyniosła 5,18 proc. (inflacja wyniosła 4,6 proc.)

W dotychczasowej historii tylko raz waloryzacja kont emerytalnych była niższa lub równa inflacji: poniżej znalazła się w 2004 r. Po tym roku nastąpiły?jednak zmiany w prawie i oszczędności nie mogą tracić na wartości.

Zdecydowanie lepiej od ZUS wypadają w tym roku fundusze emerytalne, do których trafia 2,3 proc. wynagrodzenia ubezpieczonych. Stopa zwrotu OFE wyniosła 13 proc. Do końca roku może być wyższa, bo rynek akcji cały czas rośnie. W 2011 r. miały zaś stratę poniżej 5 proc.

– To tylko potwierdza przyjęte u podstaw założenie, że oba konta mają się zdywersyfikować. Ten rok wyraźnie to pokazuje. Kiedy w gospodarce widać efekty spowolnienia, płace nie rosną, a zatrudnienie spada, to Fundusz Płac nie rośnie. Natomiast rynek akcji z wyprzedzeniem dyskontuje sytuację. W tym roku bardzo dobrze zachowywał się zresztą i rynek akcji, i obligacji skarbowych – mówi Andrzej Sołdek, prezes PTE PZU.

Analogiczna sytuacja może wystąpić także w 2013 r. Eksperci spodziewają się, że waloryzacja składek odkładanych w ZUS za przyszły rok też będzie równa inflacji. Z kolei OFE mogą wypracować niezłe zyski.?Jak wynika z naszych wyliczeń, średnioroczna waloryzacja składek na koncie w I filarze wyniosła przeciętnie 8 proc. w okresie od 2000 do 2012 r. Oszczędności gromadzone w OFE rosły nieco szybciej, przeciętnie o 10 proc.