Branże chemiczna i paliwowa z natury są mocno zróżnicowane, zwłaszcza w porównaniu np. z analizowanym przed tygodniem sektorem bankowym. Zróżnicowane profile działalności, ale i różnice w sposobie zarządzania znajdują odzwierciedlenie w osiągnięciach finansowych. Sporządzony przez nas poniższy ranking dobrze obrazuje to zróżnicowanie.
Zacznijmy od kolumny zawierającej podsumowanie liczby punktów w sześciu kategoriach finansowych. Jak widać, punktacja cechuje się silnym rozproszeniem. Z jednej strony trzy firmy zdołały zgromadzić po ponad 50 pkt (Synthos, Puławy i Azoty Tarnów), co jest odzwierciedleniem wysokiej rentowności i historii systematycznych zysków.
Z drugiej strony mamy jednak spółki, które otrzymały zaledwie 16–17 pkt (maksymalna punktacja w kategoriach finansowych to tymczasem 60 pkt). W tym gronie znalazły się Ciech, Petrolinvest i Duon. Ta grupa cechuje się ujemną rentownością (także w ujęciu historycznym), a historia ich wyników pozostawia sporo do życzenia. W przypadku Ciechu i Petrolinvestu alarmujące (przynajmniej w porównaniu ze średnią dla sektora) są niskie poziomy wskaźników płynności finansowej. Gdzieś pośrodku, pomiędzy tymi dwiema skrajnymi grupami, plasują się pozostałe spółki.
Kupuj liderów?
Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło w tej sytuacji, że idealnym rozwiązaniem jest inwestowanie w spółki cechujące się mocnymi fundamentami, a więc wysoką punktacją w kategoriach finansowych naszego rankingu. Niestety, rzeczywistość jest bardziej skomplikowana i przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych warto brać pod uwagę także inne czynniki. Przede wszystkim należy zaznaczyć, że rynek na ogół dostrzega różnice fundamentalne między liderami i autsajderami. Przekłada się to z kolei na poziom wycen akcji. W naszym rankingu można dostrzec pewną regułę. Otóż generalnie im wyższa punktacja w kategoriach finansowych, tym wyższy wskaźnik cena/wartość księgowa. O ile jeszcze pośrodku rankingu zdarzają się pewne odchylenia od tej reguły, to w przypadku wspomnianych wcześniej dwóch skrajnych grup spółek jest ona bardzo wyraźna. Podczas gdy trzech fundamentalnych liderów cechuje się wskaźnikami C/WK średnio na poziomie prawie 1,6, to w przypadku trzech autsajderów jest to jedynie 0,65.
Skoro rynek potrafi rozróżniać między spółkami o mocnych i słabych fundamentach, to wspomniana wcześniej strategia kupowania akcji liderów albo w ogóle nie ma sensu, albo też powinna zostać obwarowana dodatkowymi warunkami. Jednym ze sposobów jest skorygowanie rankingu opartego na kategoriach finansowych o poziom wycen akcji. Dokładnie tak postąpiliśmy w przypadku poniższego zestawienia, premiując nisko wyceniane walory. Co ciekawe, korekta ta nie doprowadziła jednak do rewolucyjnych przetasowań w rankingu. Większość mocnych fundamentalnie spółek pozostała w czołówce (w dół przesunął się jedynie Synthos, którego akcje są wyjątkowo drogie w porównaniu z całą branżą), „słabeusze" pozostali zaś na końcu stawki.