Maklerzy zaakceptowali propozycję giełdy

Czwartkowe spotkanie domów maklerskich z GPW nie przyniosło niespodzianek. Brokerzy przyjęli propozycję zmian w harmonogramie dnia giełdowego.

Aktualizacja: 15.02.2017 03:17 Publikacja: 29.03.2013 05:00

Maklerzy zaakceptowali propozycję giełdy

Foto: Bloomberg

Dobiega końca trwająca od dłuższego czasu saga o długości sesji na GPW. Większość domów maklerskich zaakceptowała przedstawioną w środę propozycję giełdy.

Przypomnijmy. GPW zaproponowała, aby handel na rynku kasowym kończył się o 17.05 (wraz z dogrywką), a nie o 17.35 jak obecnie. Obrót na rynku terminowym – według propozycji giełdy – ma się zaczynać od 8.45. Obecnie futures startują o 8.30. Nowy harmonogram ma obowiązywać od momentu startu systemu UTP, czyli od 15 kwietni. Maklerzy nie są jednak do końca usatysfakcjonowani tym rozwiązaniem ani też sposobem, w jaki doszło do kompromisu.

Lepsze to niż nic

Rezultat czwartkowych spotkań maklerów z władzami giełdy był praktycznie przesądzony. Prezes GPW zapowiedział dzień wcześniej, że jeśli maklerzy nie zgodzą się na propozycję giełdy, nie dojdzie do żadnej zmiany. – Lepsze to niż nic – mówią maklerzy. Brokerzy od dłuższego czasu apelowali, aby sesja została skrócona, ale o godzinę. Na tę propozycję nie chciała zgodzić się jednak GPW. Leszek Pawłowicz, szef Rady Giełdy, argumentował, że skrócenie sesji o godzinę mogłoby spowodować spadek obrotów giełdowych, a polski rynek stałby się mniej atrakcyjny dla inwestorów zagranicznych.

Nowy harmonogram ma obowiązywać do końca roku. Wtedy mają być wykonane kolejne analizy pokazujące, jak skrócenie sesji wpłynęło na nasz rynek.

Na więcej przyjdzie czas?

Maklerzy przyznają, że skrócenie sesji o pół godziny pozwoli jedynie nieznacznie obniżyć koszty ich działalności. Część z nich już teraz sugeruje, aby w późniejszym terminie znowu wrócić do rozmów i spróbować przekonać GPW do skrócenia dnia giełdowego o kolejne pół godziny. – Wtedy dopiero odczulibyśmy znaczące oszczędności – mówi jeden z prezesów domu maklerskiego.

Branża maklerska przeżywa ostatnio bardzo trudny okres. Jest to efekt m.in. mniejszej aktywności inwestorów oraz braku liczących się IPO. Według danych Komisji Nadzoru Finansowego w 2012 r. domy maklerskie zarobiły 121,3 mln zł. Podstawowa działalność maklerska przyniosła łączną stratę na poziomie 65,9 mln zł, podczas gdy w 2011 r. było to 143,8 mln zł zysku.

Niska aktywność inwestorów zbiegła się z czasem z przygotowaniami maklerów do uruchomienia nowego systemu, dla których to nie tylko dodatkowe?koszty. Liczne domy maklerskie musiały przełożyć w czasie wiele projektów rozwojowych. Jak bowiem podkreślają brokerzy, system UTP pochłania nie tylko dużo czasu, ale angażuje wielu ludzi, którym trzeba było płacić dodatkowe wynagrodzenie.

[email protected]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy