W ich ocenie większe stopy zwrotu powinna przynieść jednak inwestycja w papiery notowane w Stambule. W przypadku Polski zalecają większą ostrożność.
Analitycy Erste przyznają, że przy podejmowaniu decyzji powinno się brać pod uwagę dwa czynniki. Po pierwsze, nadzieje na kontynuacje ożywienia w gospodarkach rozwiniętych (widocznego w USA i opóźnionego w strefie euro) oraz ryzyko podwyższonej zmienności z uwagi na fakt, że kryzys w strefie euro jest wciąż daleki od rozwiązania, o czym świadczyć mogą ostatnie zawirowania na rynkach spowodowane przez Cypr.
Podkreślono, że obstawianie ożywienia w strefie euro wiąże się z ryzykiem. Dlatego wskazana jest dywersyfikacja, a oferuje ją turecki rynek akcji. Jest on w dużo mniejszym stopniu zależny od ożywienia w strefie euro, a bardziej od płynności, koniecznej do dalszych wzrostów, szczególnie wobec relatywnie wysokich już wycen tureckich akcji i perspektyw umiarkowanego wzrostu gospodarczego w Turcji.
Autorzy raportu zwrócili uwagę, że rynki w regionie nie są obecnie postrzegane zbyt pozytywnie, ponieważ brakuje czynnika, który mogłyby pobudzić wzrosty jak ożywienie gospodarcze w strefie euro. Jednocześnie uważają, że z tego schematu wyłamuje się polski rynek.
Na korzyść Polski przemawiają pierwsze widoczne oznaki końca okresu słabości i poprawiająca się, choć wciąż jednak negatywna, dynamika wyników spółek. Rynek powinna też wspierać niskie stopy procentowe. Erste przyznaje, że w przypadku zaangażowania na polskich akcji trzeba bacznie przyglądać się rynkowi i być przygotowanym na taktyczne ruchy w krótkim okresie.