3,92 zł za akcję Pol-Aquy. Czy można liczyć na więcej?

Po czterech latach Dragados ogłasza kolejne wezwanie. Za 34 proc. akcji chce zapłacić 33 mln zł. 66-proc. pakiet kosztował go w 2009 r. 487 mln zł.

Aktualizacja: 11.02.2017 00:03 Publikacja: 24.07.2013 06:00

Dragados nie kupował akcji Pol-Aquy w ciągu ostatniego roku. O cenie w wezwaniu przesądziły zatem no

Dragados nie kupował akcji Pol-Aquy w ciągu ostatniego roku. O cenie w wezwaniu przesądziły zatem notowania spółki na GPW

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Nawet o 33,6 proc., do 3,86 zł, drożały wczoraj akcje Pol-Aquy. Wszystko w wyniku wezwania na 34 proc. akcji spółki ogłoszonego przez hiszpański Dragados, który kontroluje 66 proc. jej kapitału. Za jedną płaci 3,92 zł, czyli o 35,6 proc. powyżej kursu z poniedziałku. Jedynie za papiery należące do założyciela budowlanej firmy Marka Stefańskiego zapłaci po 3 zł. W podpisanej 19 lipca umowie zobowiązał się on bowiem złożyć zapis po tej cenie. Zapisy ruszą 13 sierpnia i będą przyjmowane do 17 września. Za 34 proc. akcji Pol-Aquy Dragados zamierza zapłacić 33,4 mln zł. W 2009 r. w wezwaniu na 65,53 proc. kapitału płacił po 27 zł za papier. Tamten pakiet kosztował go zatem 486,6 mln zł.

Najniższa możliwa cena

Cena w wezwaniu znacząco przewyższa kurs z poniedziałku. Jest to jednak najniższa cena, po jakiej mogło ono zostać ogłoszone (to nie podoba się drobnym inwestorom). W wypadku wezwania, którego skutkiem ma być skupienie wszystkich akcji, cena nie może być niższa od średniego kursu z ostatnich sześciu i trzech miesięcy sprzed jego ogłoszenia oraz od najwyższej ceny, po jakiej wzywający kupował akcje w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Dragados nie kupował akcji Pol-Aquy w ciągu ostatniego roku. O cenie w wezwaniu przesądziły zatem notowania spółki na GPW. Średnia cena z ostatnich sześciu miesięcy to 3,92 zł, a z ostatnich trzech to 2,93 zł.

Fundusze powalczą?

Znaczącymi akcjonariuszami Pol-Aquy, poza Dragadosem i Stefańskim, są dwa fundusze. Pioneer Pekao Investment Management i ING OFE kontrolują łącznie blisko 11,5 proc. kapitału budowlanej spółki. Przedstawiciele obydwu funduszy odmawiają komentarzy w sprawie ceny w wezwaniu. Zdaniem analityków nie można jednak wykluczyć, że powalczą o jej podniesienie.

Piguła informacyjna spółki Pol-Aqua

– Spodziewałbym się, że fundusze mogą oczekiwać wyższej ceny w wezwaniu na akcje Pol-Aquy. W ostatnich latach spółka straciła kontakt z rynkiem. Podobnie było z Yawalem, który również miał niezbyt dobre relacje i w wypadku którego fundusze pokazały, że w takiej sytuacji nie zawsze godzą się na propozycje głównych akcjonariuszy – komentuje Krzysztof Pado z DM BDM. – Akcje Pol-Aquy stanowią niewielki promil aktywów Pioneera, ale nie wykluczałbym, że w tej firmie fundusz również będzie oczekiwał wyższej ceny – dodaje.

Inny analityk ocenia, że fundusze być może spróbują powalczyć o podniesienie ceny w wezwaniu. Nie sądzi jednak, że uda im się coś ugrać, tym bardziej że zaproponowana cena o 30 proc. przewyższa wycenę rynkową sprzed ogłoszenia wezwania. – Przy tym poziomie przeceny sektora budowlanego ciężko byłoby im uzyskać lepszą cenę na rynku, zwłaszcza że akcje Pol-Aquy odznaczają się niską płynnością. Wyjście z jej akcjonariatu przez rynek byłoby zatem trudne – podkreśla.

Krzysztof Pado zaznacza, że to, czy Dragados byłby skłonny zaoferować wyższą cenę, zależy od motywów ogłoszenia wezwania. – Obecność Pol-Aquy na GPW generuje koszty, a dodatkowo nakłada obowiązki informacyjne. Dragados poinformował jednak, że kupi akcje niezależnie od liczby złożonych zapisów. Nie widać zatem determinacji do wycofania spółki z obrotu na GPW za wszelką cenę – komentuje.

Firma będzie działać

Pol-Aqua od dłuższego czasu boryka się z problemami finansowymi. Do tej pory Dragados pożyczył jej ponad 100 mln zł i zgodził się na wydłużenie terminu spłaty pożyczek do końca marca 2014 r. z możliwością wydłużenia o kolejne okresy roczne. W treści wezwania Dragados zapewnia, że zamierza kontynuować działalność gospodarczą spółki w dającej się przewidzieć przyszłości (z zastrzeżeniem niezmienności warunków rynkowych). Zapowiada też, że będzie wspierał rozwój grupy.

[email protected]

Wezwania okazją do ekstrazarobku

Mimo trudnej sytuacji rynkowej inwestorzy – zarówno drobni, jak i finansowi – ostro walczą o wyższe ceny w wezwaniach. W ostatnich kilkunastu miesiącach byliśmy świadkami wielu sytuacji, gdy wzywający zostali zmuszeni do poprawienia oferty. Tak było m.in. w Empiku, PEP, Eko Holdingu, Mispolu, Permediach czy też EMC. Okazuje się zatem, że zakup akcji spółek, na które ogłaszane są wezwania, jest okazją do ekstrazarobku. Należy też pamiętać, że jeśli sprzedamy akcje już w pierwszym wezwaniu, a dany podmiot ogłosi drugie z wyższą ceną, wówczas wcale nie musi nam tej różnicy rekompensować. Kluczowy jest sposób nabywania akcji. Jak wyjaśnia Konrad Konarski, partner w Baker & McKenzie, wzywający ma obowiązek zapłacić różnicę w cenie, jeżeli po zakończeniu wezwania nabywa dalsze akcje w inny sposób niż w ramach wezwań. Nie trzeba więc wyrównywać ceny, jeżeli ogłasza się drugie wezwanie po wyższej cenie. Obowiązek wyrównania ceny istniałby, gdyby wzywający nabywał kolejne akcje np. na giełdzie (poza wezwaniem) albo w indywidualnie zawieranych transakcjach.kmk

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy