Cztery branże, które mogą pociągnąć krajowe indeksy

W ocenie analityków najbardziej kuszą akcje banków, spółek przemysłowych i detalicznych oraz deweloperów. Lepiej unikać firm surowcowych i energetycznych.

Aktualizacja: 10.02.2017 23:53 Publikacja: 30.07.2013 14:00

Cztery branże, które mogą pociągnąć krajowe indeksy

Foto: Bloomberg

O hossie podobnej do tej z amerykańskiego rynku krajowi inwestorzy mogą na razie pomarzyć. Zapytaliśmy analityków i zarządzających, które branże z warszawskiej giełdy mają największy potencjał, by pociągnąć indeksy w górę.

Surowce i energia ciążą

Porównując subindeksy branżowe, można zauważyć, że najbardziej zyskowne w tym roku są akcje spółek mediowych (WIG-Media wzrósł od stycznia 18 proc.). To zasługa dwóch emitentów mających największy wpływ na wskaźnik – Cyfrowego Polsatu i TVN. Nieźle radzą sobie spółki z sektora chemicznego, co przełożyło się na niemal 10-proc. wzrost WIG-Chemia. Wspomniane branże mają jednak niewielki wpływ na GPW.

Wśród największych podmiotów (i zarazem mających największy wpływ na wskaźniki) dominuje sektor energetyczny, banki, spółki paliwowe i surowcowe. Z wyjątkiem sektora bankowego wspomniane branże nie wypadają dobrze, co ma negatywne przełożenie na koniunkturę w Warszawie. Przecena będąca efektem ucieczki inwestorów zagranicznych z naszego rynku (m.in. z powodu ryzyka nacjonalizacji aktywów OFE) najbardziej uderzyła w spółki surowcowe. Rozgrywającym jest KGHM, którego wartość rynkowa stopniała w tym roku o ponad jedną trzecią, spychając WIG-Surowce o 35 proc. w dół. – Słabość rynku w Warszawie wywołały przede wszystkim spółki kojarzone z surowcami, ich wydobyciem bądź przerobem. Oznacza to, że odwrócenie obserwowanych od pewnego czasu negatywnych tendencji wiązać się będzie musiało z końcem słabości sektora surowcowego. Aby do tego doszło, muszą się zakończyć spadki cen surowców, czyli w uproszczeniu poprawić się powinien sentyment odnośnie do perspektyw globalnego wzrostu gospodarczego, a przede wszystkim tego kojarzonego z Chinami – wskazuje Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.

O zyskach w tym roku muszą na razie zapomnieć także akcjonariusze firm energetycznych – głównie za sprawą branżowego potentata PGE, której kapitalizacja skurczyła się o 17 proc. – Potrzebne jest jednak ożywienie gospodarcze, które zapobiegnie dalszym spadkom cen prądu oraz odwrócenie negatywnego sentymentu inwestorów do branży. O zmianę negatywnego nastawienia do wytwórców energii nie będzie jednak łatwo, gdyż wiąże się on z ambitnymi programami inwestycyjnymi, a te, choć ograniczane, to nadal w przyszłych latach negatywnie odbijać się będą na wysokości wypłacanych dywidend – uważa Bugaj.

Oni zyskają na ożywieniu

Zdaniem przepytanych ekspertów okazji do zarobku warto szukać w tych segmentach i branżach, które mogą skorzystać z odradzającej się gospodarki. – Zakładając, że ożywienie w polskiej gospodarce właśnie się rozpoczęło, w perspektywie najbliższych miesięcy lepiej od blue chips powinny się zachowywać średnie i mniejsze spółki. Co do potencjalnych sektorów – tu jest sytuacja bardziej skomplikowana. Generalnie na poprawie w gospodarce powinny korzystać banki. Ale ich kursy ostatnio dość mocno odbiły. Dobrą passę mogę kontynuować spółki z szeroko rozumianego sektora detalicznego i dystrybucyjnego. Jest szansa na poprawę postrzegania firm budowlanych i okołobudowlanych. Ale tak naprawdę najważniejsze jest to, czy dana firma jest dobrze i uczciwie zarządzana, a dopiero na drugim miejscu, jaki reprezentuje sektor – podpowiada Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.

Z kolei Jarosław Niedzielewski, dyrektor inwestycyjny w Investors TFI, przewiduje, że pierwsza faza ożywienia, która już się rozpoczęła, nie przyniesie szybkiej poprawy sytuacji branż typowo cyklicznych, jak budownictwo czy deweloperzy. – Sytuacja deweloperów czy sektora budowlanego będzie się stopniowo poprawiać, ale jej tempo nie będzie na tyle przekonujące, aby w najbliższych kwartałach stawiać na te branże. Część spółek już jednak odreagowuje potężne spadki z poprzednich lat. Jednak poprawa sytuacji będzie uzależniona od tempa wzrostu gospodarczego. To rodzi ryzyko, że ożywienie może przebiegać znacznie wolniej, niż zakłada rynek – uważa zarządzający. Dlatego obecnie lepiej postawić na branże bardziej defensywne. – Najgorsze za sobą ma już sektor bankowy, o czym może świadczyć coraz większa skłonność banków do udzielania kredytów. Nie bez znaczenia jest fakt, że wyniki finansowe sektora okazały się lepsze, niż spodziewał się rynek. Zdaniem Niedzielewskiego pierwsza faza ożywienia sprzyjać będzie także spółkom przemysłowym, zwłaszcza tym nastawionym na eksport. – Eksporterom pomaga osłabienie złotego i poprawa sytuacji gospodarczej w największych europejskich gospodarkach, której pierwsze oznaki już widać – wskazuje Niedzielewski.

[email protected]

Technologiczna hossa na Wall Street

Poprawa koniunktury gospodarczej w USA, optymistyczne oczekiwania inwestorów dotyczące wyników spółek oraz transfer kapitału z rynku walutowego na akcyjny, to trzy główne przyczyny obserwowanych ostatnio zwyżek na Wall Street podawane przez analityków. Od początku roku S&P500 oraz Dow Jones zyskały po prawie 19 proc., a grupujący technologiczne firmy Nasdaq blisko 20 proc. – W pierwszym półroczu dobrze radzili sobie przedstawiciele branży nowych technologii, jak Hewlett Packard czy Advanced Micro Devices. Wysokie stopy zwrotu z ich akcji nie mogą dziwić. Amerykańskie firmy technologiczne są globalnymi liderami – mówi Rafał Buczak, dyrektor ds. Rynków Zagranicznych w Quercus TFI. Podobnego zdania jest Krzysztof Koza, analityk Admiral Markets. – Większość spółek, które opublikowały już wyniki za ostatnie sześć miesięcy, pozytywnie zaskoczyła rynek. Najlepszy przykład to Facebook, który z powodzeniem rozwija segment aplikacji na urządzenia mobilne – mówi ekspert.

Zdaniem analityków długoterminowa perspektywa dla Wall Street wciąż jest optymistyczna. – Koniunkturę gospodarczą w USA napędzać będzie łupkowa hossa. Tani surowiec znacznie obniży koszty produkcji, co będzie sprzyjać rodzimym firmom i ściągać inwestorów z zagranicy – mówi Buczak. Gospodarcze ożywienie będzie się przekładać na giełdową hossę. Głównymi beneficjentami wzrostu mają być firmy z sektorów nieruchomości oraz motoryzacji, czyli te, które najbardziej ucierpiały podczas ostatniego kryzysu. Buczak zauważa ponadto, że podstarzała infrastruktura w USA wymaga odświeżenia, co też będzie źródłem dużego popytu wewnętrznego.

Ale na tradycyjnych sektorach nie koniec. Analitycy zwracają uwagę, że spółki innowacyjne też będą zyskiwać w długim terminie. Mowa tu między innymi o firmach zajmujących się drukiem 3D. Hitem ostatniego półrocza była m.in. firma 3D Systems, dostawca drukarek 3D oraz materiałów niezbędnych do wykonania druku. Jej akcje notowane są na Nasdaq i od połowy marca podrożały o prawie 100 proc. Arcyciekawą nowinką jest również spółka Organovo, która na początku lipca zadebiutowała na NYSE. Firma ta pracuje nad biotechnologicznym drukiem, dzięki któremu będzie można stworzyć żywą ludzką tkankę. Brzmi bardzo futurystycznie, zwłaszcza w zestawieniu z polskim poziomem innowacyjności, ale realia są takie, że to Amerykanie wciąż wyznaczają technologiczne kierunki rozwoju.

O ile długoterminowa perspektywa dla Wall Street jest obiecująca, to w krótkim terminie można się spodziewać „turbulencji". – Po wysokich wzrostach indeksów pojawia się obawa o korektę notowań. Zalecam więc ostrożność w krótkim terminie – mówi Rafał Buczak. Powody do obaw dostrzega też Krzysztof Koza. – Zachowanie indeksów jest wrażliwe na zmiany w polityce monetarnej. Na razie odroczono ograniczenie QE3, ale najbliższe posiedzenie Fedu może przynieść zmiany w tej kwestii – mówi ekspert.

Pytania do Jacka Wojtona, zarządzającego Subfunduszem Akcji w Copernicus TFI

W USA indeksy biją rekordy. Zwyżki na S&P 500 to głównie zasługa finansów i IT. Czy także w Polsce branże te mogą dać zarobić?

W Polsce branża finansowa również zyskuje. Dotyczy to głównie banków średnich. Dwa największe banki (Pekao SA i PKO BP) psują obraz branży, skupiając na sobie uwagę inwestorów. Dla przykładu: Bank Millennium po dobrych wynikach za II kwartał 2013, stopa zwrotu ytd =36 proc., 1 rok = 76 proc., Bank BRE YTD = 31 proc., 1 rok = 51 proc., BZ WBK YTD = 31 proc.; 1 rok = 38 proc. Oczekiwania poprawy wyników banków stają się coraz bardziej realne, obniżki stóp procentowych powinny zachęcić klientów do zadłużania się w większym stopniu, akcja kredytowa może silniej ruszyć w momencie spadku bezrobocia. Polska branża IT uzależniona jest od zamówień rządowych oraz poziomu inwestycji w przedsiębiorstwach: instytucje państwowe w dalszym ciągu muszą zaciskać pasa. Nie można liczyć na znaczący wzrost zamówień, a inwestycje przedsiębiorstw w IT będą rosnąć bardzo powoli. Branża IT nie będzie liderem wzrostów w nadchodzących tygodniach.

A zatem, które branże dadzą zarobić?

Interesująco wygląda branża budowlana w perspektywie nowych pieniędzy z budżetu UE, które powinny zacząć płynąć od 2014 do Polski. Straty na inwestycjach drogowych w większości zostały zrealizowane, koszty ograniczone, nowe prawo w zakresie zamówień publicznych powinno ograniczyć patologie.

Kiedy wreszcie nasza giełda zacznie podążać w tym samym kierunku co indeksy zachodnie?

Skład WIG20 wymusił jego zachowanie w tym roku (duży udział KGHM, spółki paliwowe), korelacja z giełdami zachodnimi wrócić może silniej dopiero w momencie większego zaangażowania inwestorów zagranicznych w polską giełdę. Trzeba jednak pamiętać, że jesteśmy rynkiem wschodzącym, a MSCI traci już 10 proc.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy