Choć eksperci ostrzegają, że nasze przyszłe emerytury mogą być głodowe, tylko nieliczni decydują się oszczędzać pieniądze na starość. – Oszczędzanie na emeryturę zajmuje dopiero dziewiąte, czyli ostatnie miejsce w hierarchii celów – przyznaje Mirosław Bieszki, doradca ekonomiczny KPF.
Najpopularniejszym celem oszczędzania w 2013 r. są wydatki związane z zakupem czy remontem mieszkania. Spośród oszczędzających aż 34,7 proc. deklarowało, że gromadzi pieniądze właśnie na ten cel. W porównaniu z latami ubiegłymi jest to jednak spory spadek, bo jeszcze w 2011 r. odsetek oszczędzających na mieszkanie wynosił 42,5 proc. Na kolejnej pozycji znalazła się bieżąca konsumpcja. Taki cel oszczędzania wybrało 30 proc. respondentów.
Ale aż co czwarty ankietowany oszczędza bez celu. Zdaniem Jacka Dziadaka, wiceprezesa DK Notus, może to być sygnał przechodzenia z etapu konsumpcji na etap budowania majątku. Możliwe też, że to skutek obaw związanych ze spowolnieniem gospodarczym dotyczących stabilności zatrudnienia i zarobków.
Prawie 15 proc. oszczędzających gromadzi pieniądze na wypoczynek, a jedynie 4,3 proc. na emeryturę. – Niestety cały czas nie zdajemy sobie sprawy, że im wcześniej zaczniemy oszczędzać na emeryturę, tym lepiej – mówi Aleksandra Łukasiewicz, doradca zarządu Expander Advisors.
Aż 19 na 20 ankietowanych nie wie, że aby zapewnić sobie spokojną przyszłość, wystarczy odkładać nawet niewielkie sumy. Łukasiewicz poleca, aby w przypadku 20-latków było to 10 proc. miesięcznego wynagrodzenia. 30-latek powinien już odkładać 28 proc.