Do końca marca klienci Deutsche Bank Polska, którzy zainwestują w fundusz, dostaną od banku pieniądze. Wysokość premii wyniesie 1 proc. kwoty przeznaczonej na zakup jednostek (ponad 300 funduszy z oferty 17 TFI). Premia może wynieść od 50 zł dla kwoty 5 tys. zł do maksymalnie 20 tys. zł.
Pora na fundusze
– W tym roku przyjęliśmy, że pozyskamy do produktów inwestycyjnych ok. 2 mld zł, z czego 1,5 mld zł trafi do funduszy otwartych. Jeżeli w ramach promocji pozyskamy ok. 500 mln zł, będziemy bardzo zadowoleni – mówi „Parkietowi" Leszek Niemycki, wiceprezes Deutsche Bank Polska.
Dlaczego jeden z pierwszych banków, które wprowadziły tzw. otwartą architekturę, decyduje się na promocję właśnie teraz? – Są przyczyny makro i mikro. Do tych pierwszych zaliczamy niskie stopy procentowe z tendencją spadkową oraz dobre perspektywy dla polskiej gospodarki. W mniejszej skali chcemy zwrócić Polakom uwagę na to, że struktura ich oszczędności po 25 latach transformacji pozostawia sporo do życzenia. Trzymanie ponad połowy z nich na depozytach, zwłaszcza teraz, nie jest najbardziej efektywnym rozwiązaniem. Brakuje też długofalowego myślenia o budowaniu swojego kapitału. Dlatego chcemy zachęcić naszych klientów do przenoszenia pieniędzy z lokat do funduszy, przynajmniej w niewielkim zakresie – przekonuje Niemycki. – Z perspektywy Deutsche Banku chodzi również o zmianę struktury przychodów – przede wszystkim zwiększenie dynamiki oszczędności klientów. Planujemy też inwestycje w narzędzie internetowe wspierające sprzedaż funduszy, ale to już temat na przyszły kwartał, jeżeli obecna promocja zadziała – konkluduje.
Oprócz DB promocję prowadzi Millennium. – Wszystkie fundusze inwestycyjne w naszej sieci detalicznej sprzedajemy bez opłat manipulacyjnych. Promocja potrwa do końca marca tego roku. W styczniu obserwowaliśmy zwiększone zainteresowanie funduszami – mieliśmy całkiem niezłą sprzedaż netto, trudno jednak jednoznacznie określić, w jakim stopniu wynikała ona z promocji, a w jakim ze sprzyjających warunków rynkowych. Naszym celem jest przede wszystkim zachęcenie do funduszy osób, które do tej pory nie inwestowały. M.in. dlatego nowy kapitał płynie głównie do funduszy bezpiecznych, będących pierwszym wyborem klientów, którzy zaczynają przygodę z funduszami – mówi Krzysztof Kamiński, wiceprezes Millennium TFI.
Banki w rozkroku
I na tych dwóch instytucjach na dobrą sprawę się kończy. To o tyle zaskakujące, że stopy procentowe są niskie, rynek akcji nie jest przegrzany, a w coraz niżej oprocentowanych depozytach trzymamy ponad 0,5 bln zł.