– Przede wszystkim jest to pierwsze w Polsce narzędzie, które pozwoli inwestorom na grę na rynkach zagranicznych na tak szeroką skalę – rozwiązanie jest dostępne dla inwestora poprzez szereg mediów elektronicznych, np. przeglądarkę internetową, aplikację na komputer, komórkę czy tablet. To zdecydowanie ułatwia użytkownikom inwestowanie na zagranicznych giełdach, które może być tak samo proste, jak to jest w przypadku GPW – mówi Artur Trunowicz, dyrektor pionu rynku kapitałowego Asseco Poland.

System pozwala na prowadzenie operacji na wszystkich czołowych rynkach światowych, w tym m.in. na giełdach europejskich, azjatyckich oraz w USA. Na początek w ofercie znajdą się instrumenty rynku kasowego. – Usługę będziemy oferować wszystkim brokerom. Zarówno tym, którzy już korzystają z rozwiązań Asseco, jak i pozostałym. Naszym celem jest przeprowadzenie pięciu wdrożeń do końca roku. Ale warto podkreślić, że będą one wymagały przetarcia pewnych ścieżek po stronie brokerów – mówi Trunowicz.

Na pierwszy ogień idzie DM PKO BP. Instytucja, w której obecnie handel na rynkach zagranicznych odbywa się poprzez telefoniczny kontakt z maklerem, planuje wdrożyć rozwiązanie Asseco w II kwartale tego roku. – Wdrożenie nowego systemu umożliwi zaoferowanie klientom inwestującym na rynkach zagranicznych innowacyjnego, a zarazem prostego narzędzia – mówi Filip Paszke, dyrektor DM PKO BP. Przedstawiciele ani Asseco, ani też domu maklerskiego nie zdradzają jednak, ile kosztuje nowa usługa. – Na rynku domów maklerskich ciężko mówić o sztywno ustalonym cenniku. My działamy z naszymi klientami po partnersku – rozmawiamy o tym, jak skonstruować biznesplan, który będzie atrakcyjny dla obu stron. To nie są rozwiązania, które idą w miliony złotych – mówi Trunowicz.