Rynek kapitałowy świętuje w Bukowinie

Na XV konferencji Izby Domów Maklerskich ludzie rynku debatują, jak ożywić giełdę, emitentów i inwestorów. Mieli być też wysocy rangą przedstawiciele administracji rządowej. Okazuje się, że mają oni teraz inne "zadanie".

Najlepiej o tym świadczy postawa Ministerstwa Finansów. Mimo zapowiedzi na konferencji IDM nie pojawiła się Izabela Leszczyna, Sekretarz Stanu w MF. Jak tłumaczył zastępujący ją Piotr Piłat, dyrektor departamentu rozwoju rynku finansowego w resorcie finansów, pani Sekretarz nie mogła przyjechać ze względu na liczne obowiązki w tym m.in. trwającą kampanią wyborczą.

Nie trzeba było jednak obecności Izabeli Leszczyny by zdać sobie sprawę, że zmiany i zachęty podatkowe wspierające emitentów giełdowych i inwestorów do lokowania kapitału na GPW są praktycznie niemożliwe.

- Mamy bardzo wiele zadań i obowiązków. W resorcie nie mamy czasu na rozmowę o inwestorach indywidualnych. Poza tym trzeba sobie uświadomić, że nic tak nie działa na inwestorów jak stopy zwrotu. Wiele działań wspierających rynek kapitałowych już było. Rynek jest po to, aby dostarczać finansowania i stóp zwrotu. Warto spojrzeć z czym teraz mamy do czynienia na rynku, czy firmy obecne na rynku zwiększają jego wartość – mówił Piotr Piłat.

Wydaje się więc, że po raz kolejny na nic zdadzą się apele ludzi rynku kapitałowego o tchnięcie w rynek nowego życia. Iwona Sroka, prezes KDPW, powołując się na przykład Turcji mówiła o potrzebie stworzenia paktu dla rynku.

- Proste metody rozwoju rynku się skończyły. To my musimy iść do polityków z gotowymi rozwiązaniami, bo oni do nas nie przyjdą – mówiła.

- Polska gospodarka potrzebuje wsparcia ze strony rynku kapitałowego. Potrzebujemy dużo więcej pieniędzy na inwestycje niż to co jest dostępne w bankach – tłumaczył Dariusz Kacprzyk, prezes BGK.

Wtórował mu Błażej Borzym dyrektor w PKO BP.

– Poszczególne segmenty rynku muszą współistnieć. Rynek kapitałowy jest niezbędny do finansowania inwestycji – podkreślał.

Problem w tym, że nie tylko polscy inwestorzy omijają GPW szerokim łukiem. Nasz rynek w ostatnim czasie chociażby poprzez reformę OFE stracił na znaczeniu w oczach inwestorów indywidualnych.

– Mamy problem, żeby pokazać inwestor i spółkom, że nasz rynek jest atrakcyjny. Brakuje przekonania, że w Polsce mamy stabilny kapitał. Musimy promować i sprzedawać nasz rynek – tłumaczył Paweł Tamborski, prezes GPW.

Eksperci podkreślają, że problem dotyka także innych aspektów. Chodzi m.in. o same firmy, które mają problem z poprawą swoich zysków. Sam Wiesław Rozłucki, szef Rady Giełdy nie krył, że nasz rynek przechodzi przez trudny okres.

– Jesteśmy między rynkiem spekulacyjnym, a rynkiem bardziej zaawansowanym. Mamy problem z przejściem z jednej fazy do drugiej. Poza tym należy zmienić podejście opinie publicznej do rynku kapitałowego. Przy okazji zmian w OFE mieliśmy do czynienia ze swoistym seansem nienawiści wobec rynku. Naszym zadaniem jest doprowadzenia do tego, aby politycy widzieli swój interes w dobrze funkcjonującym rynku kapitałowym. Idźmy z hasłem, że posiadanie akcji polskich przedsiębiorstw jest obowiązkiem patriotycznym – apelował.

I chociaż uczestnicy konferencji byli zgodni, że nasz rynek wciąż ma spory potencjał to wydaje się, że o jego wykorzystanie będzie bardzo trudno. Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich zaapelował więc o stworzenie koalicji na rzecz rynku kapitałowego.

– Potrzebujemy też ambasadora rynku kapitałowego. Bez niego nic nie zdziałamy – podkreślał.

Na razie jednak wydaje się, że takiego ambasadora szczególnie na szczeblu rządowym nie ma i raczej szybko nie będzie. Statek jeszcze płynie dalej. Oby tylko się nie okazało, że bal w którym uczestniczą przedstawiciele rynku kapitałowego podczas XV konferencji IDM nie jest balem na Titanicu.

Patronem medialnym konferencji Izby Domów Maklerskich jest "Parkiet" i "Rzeczpospolita".