- Nasze wyniki są bardzo dobre, najlepsze od momentu debiutu na giełdzie – wyjaśnił Przemysław Dąbrowski, wiceprezes PZU. – Mimo, że miniony okres nie był dla branży ubezpieczeniowej łatwy. Niskie stopy procentowe, konsekwencje wojny cenowej z zeszłego roku oraz jednorazowe czynniki demograficzne wytworzyły silną negatywną presję na wyniki finansowe w branży ubezpieczeniowej.
Dąbrowski zaznaczył jednak, że można było zaobserwować wzrosty na GPW. Spółka zaś odczuwa coraz więcej pozytywnych efektów wdrożenia – jako pierwsza na rynku – bezpośredniej likwidacji szkód. – Mamy coraz więcej zgłoszeń w ramach BLS, klienci bardzo sobie nasze rozwiązania chwalą – dodał.
Bardzo pozytywną informacją jest też fakt, że zż o 5,1 p.p. do poziomu 27,6 proc. wzrósł także wskaźnik ROE. Wysoką wartość osiągnęła także sprzedaż ubezpieczeń: składka przypisana brutto wyniosła 4,7 mld zł. - o 7,5 proc. więcej niż przed rokiem. Na wypłatę dywidendy z zysku za rok 2014 blisko firma planuje przeznaczyć 2,6 mld zł.
- W pierwszym kwartale pokazaliśmy zarówno olbrzymi zysk, bliski miliardowi złotych, jak i wykazaliśmy się nadal wysoką rentownością biznesu. Na uwagę zasługują także wyniki z działalności lokacyjnej, po raz kolejny osiągające kilkudziesięcioprocentowy wzrost – tłumaczy Dąbrowski.
Dochody z działalności lokacyjnej, łącznie z kontraktami inwestycyjnymi tj. kontraktami, które nie zawierają znaczącego ryzyka ubezpieczeniowego) za I kwartał 2015 roku wyniosły ponad 951tys. zł (w I kwartale 2014 roku było to 542,6 tys. zł) i wzrosły głównie na skutek wyższej wyceny instrumentów kapitałowych.