Windykatorzy już teraz mówią o dużym ruchu na rynku, a przecież zazwyczaj to końcówka roku jest dla nich okresem żniw. – W pierwszej połowie 2015 r. widzimy podtrzymanie dużego zainteresowania banków sprzedażą portfeli wierzytelności, które obserwowaliśmy w 2014 r. Zaplanowane transakcje obejmują zarówno duże portfele o wartości nominalnej wynoszącej nawet ponad 1 mld zł, jak i znacznie mniejsze. Już dziś widzimy, że to będzie dobry rok dla branży, ale za wcześnie jeszcze, żeby powiedzieć, czy wartość nominalna oferowanych spraw przekroczy tę z ubiegłego roku – mówi Piotr Krupa, prezes Kruka.
Wtórują mu inni menedżerowie z branży. – W samym I kwartale Presco wzięło udział w 50 przetargach na portfele wierzytelności, z których na rynku zamknięto transakcje na 2,5 mld zł. Według naszych analiz, porównując to do analogicznych transakcji z I kwartału 2014 r., rynek wzrósł o prawie 50 proc. Dwa kolejne miesiące bieżącego roku to kolejnych kilkanaście przetargów i sfinalizowane sprzedaże portfeli o rekordowych wartościach nominalnych – potwierdza Wojciech Andrzejewski, wiceprezes firmy Presco. Jego zdaniem pobicie zeszłorocznego rekordu pod względem podaży złych długów raczej nie powinno być problemem. – Na rynku mówi się o planowanych w III kwartale przetargach na bardzo duże pakiety wierzytelności. W grę wchodzą portfele konsumenckie od wierzycieli pierwotnych dotąd nieobecnych na rynku, jak i duże pakiety kredytów zabezpieczonych hipotecznie. Jeśli te przewidywania się potwierdzą, możemy liczyć na znaczącą dynamikę wzrostu rynku wierzytelności w ujęciu rocznym, przekraczającą nawet 30 proc., przy czym szacunki te uwzględniają wartość transakcji na portfelach konsumenckich i zabezpieczonych hipotecznie – dodaje.
Powodów, dla których banki coraz chętniej sprzedają wierzytelności, jest co najmniej kilka. Chęć poprawy wskaźników w trudnym dla nich okresie czy też perspektywa zmian przepisów o Bankowym Tytule Egzekucyjnym skutecznie napędzają koniunkturę w branży windykacyjnej. Inna sprawa, że banki przy sprzedaży wierzytelności mają coraz lepszą pozycję wyjściową. Wzrost polskiego rynku windykacyjnego przyciągnął zagranicznych graczy, którzy, mając dostęp do tańszego finansowania, są w stanie na przetargach oferować większe kwoty od rodzimych podmiotów i coraz częściej to właśnie oni rozdają karty. Niewykluczone, że proces ten będzie postępował, bo podaż wierzytelności w Polsce dalej ma rosnąć.
– W dłuższej perspektywie w Polsce oczekujemy systematycznego wzrostu rynku sprzedaży nieregularnych wierzytelności konsumenckich, zgodnego z dynamiką wzrostu akcji kredytowej w bankach. Wyższy wzrost powinien być generowany w dwóch pozostałych segmentach rynku – wierzytelności hipotecznych oraz korporacyjnych. Są to rynki z dużym, choć wciąż nieodkrytym, potencjałem – mówi prezes Kruka.