Zarządzający z TFI: warszawskie indeksy już wykonały plan na ten rok

Nasza giełda jest na dobrej drodze do spełnienia prognoz zarządzających funduszami na cały 2015 rok. Problem w tym, że w międzyczasie pozmieniały się założenia i na więcej, niż dostaliśmy do tej pory, nikt już raczej nie liczy.

Aktualizacja: 02.07.2015 07:26 Publikacja: 02.07.2015 06:00

Zarządzający z TFI: warszawskie indeksy już wykonały plan na ten rok

Foto: GG Parkiet

Od początku roku warszawskie indeksy wykonały mniej więcej połowę planu, który pod koniec 2014 r. wyznaczyli im zarządzający biorący udział w debacie „Parkietu".

Zgadzali się oni, że szeroki rynek naszej giełdy wzrośnie, ale raczej więcej niż o 10 proc. Sądząc po stopach zwrotu osiągniętych przez warszawskie wskaźniki do tej pory, są one na dobrej drodze do realizacji celu. WIG zyskał 4,1 proc., mWIG40 6,1 proc., a sWIG80 7,2 proc. Jedynie WIG20 wyraźnie odstaje in minus, zyskując zaledwie 0,3 proc.

Prognozy do poprawki

Jednak warszawskie indeksy jedynie pozornie zachowują się zgodnie z prognozami, a zarządzający są dalecy od podtrzymywania swoich założeń sprzed sześciu miesięcy. – Obecnie obniżyłbym nieco moje prognozy z końca ub.r. Wtedy mówiłem, że szeroki rynek może wzrosnąć o nie więcej niż 10 proc. Teraz, po około 4 proc. wzrostu w pierwszym półroczu, nie podtrzymuję tej prognozy – mówi Andrzej Lis, zarządzający Altus TFI.

Nie tylko on nie podejmuje się jednak sformułowania nowych, konkretnych prognoz. – Jest obecnie tyle czynników, które determinują ruchy na GPW, jak geopolityka i kwestia Ukrainy, sprawa Grecji, wybory parlamentarne i szczegóły programu wygranej partii, szczególnie PiS, w kontekście wypowiedzi na temat potencjalnego opodatkowania banków, supermarketów, a także sektora telekomunikacji, że przewidywanie przyszłości to czyste wróżenie z fusów – kwituje Konrad Księżopolski, szef działu analiz BESI.

– Szerokiemu rynkowi będą ciążyć sektor bankowy (perspektywa wprowadzenia podatku od aktywów, obniżającego zyski netto), energetyczny (kopalnie), a także szerzej – spółki Skarbu Państwa, co do których pojawiają się obawy, że będą musiały się zrzucać na obietnice wyborcze. Właściwie tylko PKN Orlen i PGNiG podtrzymywały w pierwszym półroczu notowania WIG20. Dlatego przynajmniej do wyników wyborów parlamentarnych jesienią nie spodziewam się zainteresowania inwestorów zagranicznych naszym parkietem. Zresztą później, w zależności od tego, kto wygra, to polityka, a nie sytuacja makroekonomiczna wyjdzie jeszcze bardziej na pierwszy plan – mówi Lis, który dobrze wyczuwa nastawienie swoich zagranicznych kolegów po fachu (szczegóły w ramce).

– Małe i średnie spółki są mniej podatne na ryzyko polityczne, spodziewałbym się dalszego lepszego zachowania mWIG40 i sWIG80 względem WIG. Jednak i w tym przypadku trzeba być ostrożnym. Jeżeli rzeczywiście politycy będą chcieli do końca „rozmontować" sektor OFE – co nie jest scenariuszem bazowym i mam nadzieję, że się nie zdarzy – to najmocniej ucierpią na tym właśnie spółki mniejsze – przestrzega Lis.

– Dominującym ryzykiem dla całego naszego rynku, ze względu na jego ubankowienie, pozostaje perspektywa wprowadzenia podatku od aktywów instytucji finansowych, jeżeli jesienne wybory do Sejmu wygra PiS – zgadza się Łukasz Jakubowski, zarządzający w Ipopemie.

Bez nowych szczytów

Z tego właśnie powodu zawodowi inwestorzy raczej nie liczą na to, że na GPW uda się poprawić tegoroczne maksima. – Co do sytuacji w Grecji, naprawdę nie sposób zajmować jednoznaczne stanowisko przed wynikami niedzielnego referendum. W środę inwestorzy w Europie wyraźnie obstawiali pozostanie Hellady w eurolandzie. Gdyby tak rzeczywiście miało się stać, można by przyjąć, że na koniec roku DAX dojdzie do poziomu 12–12,5 tys. pkt., czyli do szczytu z kwietnia, co oznaczałoby wzrost o 7–11 proc. od obecnych poziomów. Stawiałbym jednak na to, że odreagowanie „greckiej tragedii" przez WIG20 będzie zdecydowanie mniej żywiołowe. Zarządzający w Polsce będą prawdopodobnie wykorzystywać zwyżki warszawskich indeksów do przebudowania portfeli pod względem sektorowym, co może stłumić odreagowanie – przekonuje Jakubowski.

[email protected]

GPW oczami zagranicznych graczy. Najtaniej od 20 lat.

Zarządzający NN Investment Partners w Hadze (spółki matki ING TFI, które 21 lipca zmieni nazwę na NN Investment Partners TFI), przeważają Polskę względem innych rynków wschodzących. – Moment na inwestycje w akcje emerging markets jeszcze nie nadszedł – przestrzega Martin Jan Bakkum, starszy strateg rynków wschodzących. – Dynamika wzrostu gospodarczego cały czas maleje, prawdopodobnie nie osiągnie dołka przed połową przyszłego roku.

W 2015 r. średni wzrost PKB w krajach rozwijających się nie przekroczy 4,2 proc. – podkreśla Bakkum. Na tym tle polska giełda wypada nieźle – jest jedynym rykiem wschodzącym w regionie Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki obecnie przeważonym w portfelach holenderskiej spółki. Polskie akcje są teraz najtańsze od 20 lat względem innych emerging markets (stosunek notowań MSCI Poland do MSCI EM w USD). – Polska gospodarka zaczęła przyspieszać, napędzana przez konsumpcję i eksport. Tym niemniej sporym zagrożeniem z perspektywy inwestorów pozostają wyniki jesiennych wyborów parlamentarnych. Rynki nie lubią, gdy do władzy dochodzą partie spoza kręgu europejskiego establishmentu politycznego,lub wręcz otwarcie krytykujące środowisko europejskich decydentów – podkreśla Bakkum. Jeżeli chodzi o ogólne nastawienie NN Investment Partners do rynków akcji, to jest ono zdecydowanie mniej pozytywne niż na początku roku. Przesunęło się z wyraźnego przeważenia ku lekkiemu niedoważeniu. Akcje rynków rozwiniętych to wciąż lepszy wybór niż walory notowane na młodszych parkietach. W obu klasach aktywów najlepiej zwrócić się ku Azji: Japonii (rozwinięte) oraz m.in. Indonezji i Filipinom (wschodzące). Eksperci NN Investment Management zarządzający łącznymi aktywami rzędu 200 mln euro nie wierzą w optymistyczny „rajd ulgi" w przypadku pozytywnego rozstrzygnięcia kwestii greckiej – notowania europejskich akcji mogą odreagować o 5–6 proc. lub niewiele więcej, bo na horyzoncie wciąż pozostaje podwyżka stóp procentowych przez Fed. W nadchodzących trzech–sześciu miesiącach lepiej więc zachować podwyższoną ostrożność. JAM

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy