– Klub PSL podtrzymuje swoje stanowisko w sprawie ustawy frankowej, a więc opowiadamy się za podziałem kosztów przewalutowania tak, by banki ponosiły 90 proc., a klienci 10 proc. – mówi Genowefa Tokarska, posłanka PSL.
Ustawa nie trafiła jeszcze do porządku prac sejmowej Komisji Finansów Publicznych po powrocie z Senatu.
Opozycja jest już niemal przekonana, że ustawa zostanie pogrzebana i nie trafi pod głosowanie w tej kadencji parlamentu.
– Wystarczyło, że zagraniczni właściciele banków pogrozili palcem i PO się przestraszyła uchwalenia ustawy, nawet w wersji 50/50, i stara się o niej zapomnieć. Poza tym byłoby trudno wytłumaczyć wyborcom, dlaczego Platforma opowiedziała się za niekorzystnym rozwiązaniem dla kredytobiorców – mówi Wincenty Elsner, poseł SLD.
Zdominowany przez PO Senat zdecydował, by w ustawie o frankowiczach przywrócić pierwotny zapis zakładający, że koszty przewalutowania będą dzielone po połowie przez kredytobiorców i banki.