W poniedziałek płacono za nią nawet 1053 USD, co było bliskie najniższego poziomu od sześciu lat. Od początku roku złoto staniało o 10,6 proc., a od szczytu z 2011 r. aż o 44 proc.
Perspektywa przeceny
Przecena złota to w dużej mierze skutek wzrostu oczekiwań, że amerykański Fed na swoim grudniowym posiedzeniu dokona pierwszej podwyżki stóp procentowych od 2006 r. Te rynkowe nastroje sprzyjają umocnieniu dolara, również kosztem najstarszej waluty świata, czyli złota.
– Silny dolar nie jest czymś, co sprzyja cenom złota. W tym tygodniu ważne dla rynkowych nastrojów będą piątkowe dane o sytuacji na amerykańskim rynku pracy. – To ostatnie tego typu dane przed przyszłotygodniowym posiedzeniem Fedu – wskazuje Bernard Aw, strateg z firmy IG Asia.
– W minionym tygodniu amerykański dolar pozostawał silny, wywierając presję spadkową na ceny złota. Strona podażowa na rynku żółtego kruszcu była powstrzymywana przez wsparcie w okolicach tegorocznych minimów cenowych, jednak jego piątkowe pokonanie otwiera złotu drogę do kolejnego dużego ruchu na południe – zauważa Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.
Słabnący popyt
Przecena związana z oczekiwaną podwyżką stóp procentowych w USA już zaczyna uderzać w popyt na złoto. Według danych Bank of America Merrill Lynch, odpływ kapitału z funduszów inwestujących na rynku metali szlachetnych był w zeszłym tygodniu największy od 17 tygodni. Szacunki branżowej indyjskiej organizacji All India Gems & Jewellery Trade Federation mówią, że popyt na złoto w Indiach (czyli na kluczowym rynku dla tego metalu) może wynieść w czwartym kwartale 150–175 ton. – Jak na czwarty kwartał jest to wyjątkowo mało: w ubiegłym roku liczba ta wyniosła 201,6 ton, natomiast pięcioletnia średnia dla czwartych kwartałów do 231 ton. Jeśli te prognozy by się potwierdziły, oznaczałoby to najniższy poziom popytu dla czwartego kwartału od ośmiu lat – przypomina Sierakowska. Czyżby więc boom na zakupy złota kończył się nawet w Indiach, rynku tradycyjnie generującego bardzo silny popyt na ten kruszec?