Roczna subskrypcja parkiet.com za 149 zł
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Agencja S&P dała inwestorom dodatkowy powód do sprzedawania
Złoty odrabiał straty, polskie obligacje taniały, a na giełdzie znów doszło do silnej przeceny. Choć reakcja inwestorów na cięcie ratingu była daleka od paniki, to w średnim i długim terminie może ciążyć aktywom z naszego kraju.
WIG20 przez ostatnie 12 miesięcy stracił blisko 25 proc., a od początku roku spadł o niemal 8,5 proc. Na niekorzyść polskiej giełdy mocno działają zarówno czynniki krajowe (np. napięcia polityczne i kwestia podatku bankowego), jak i zewnętrzne (wyższa awersja inwestorów do ryzyka związana z kryzysem w Chinach i na rynkach surowcowych). To, że giełdy rosyjska, brazylijska, chińska czy saudyjska skupiają na sobie największy gniew inwestorów, nie powinno być dużym pocieszeniem.
WIG20 tracił w poniedziałek po południu blisko 3 proc., choć większość europejskich indeksów była nad kreską. Rentowność polskich obligacji dziesięcioletnich rosła w ciągu dnia nawet o 26 pkt baz., do 3,24 proc. – był to jej największy dzienny skok od czerwca 2013 r., a osiągnięty pułap jest najwyższy od grudnia. Polska waluta po dużo silniejszej piątkowej przecenie początkowo lekko się osłabiała. Za jednego dolara płacono nawet 4,12 zł, za jedno euro – 4,19 zł, a za franka szwajcarskiego 4,10 zł. Po południu złoty jednak zaczął odrabiać straty. W ten sposób rynki reagowały na podjętą w piątek wieczorem decyzję agencji Standard & Poor's o obniżce polskiego ratingu kredytowego z poziomu A- do BBB+ i zmiany perspektywy z pozytywnej na negatywną.
Pozostało 80% artykułu
