Od początku stycznia cena szlachetnego metalu wzrosła o 16 proc. do 1230 dolarów za uncję.
„Safe haven"
Tegoroczne odbicie cen to pokłosie czynników fundamentalnych oraz psychologicznych. W ostatnim czasie obserwujemy olbrzymią zmienność na rynkach finansowych: waluty, surowce czy indeksy światowych giełd potrafią w jeden dzień zmienić się o kilka procent. Taka sytuacja w naturalny sposób premiuje złoto, które – co do zasady – traktowane jako „bezpieczna przystań". Inwestorzy chętnie lokują kapitał, o czym świadczą dane do których dotarł Bloomberg. Od początku roku napływ środków do SPDR Gold Share – największego na świecie „złotego" funduszu ETF – wyniósł 4,5 mld dolarów. Według Bloomberga to najlepszy wynik spośród wszystkich ETF notowanych na amerykańskiej giełdzie.
Czynnikiem wpływającym na zwyżkę cen złota jest wyhamowanie trendu aprecjacji dolara. Złoto jest wyceniane w amerykańskiej walucie i jego cena zwykle porusza się w przeciwnym kierunku, a więc im słabszy dolar, tym lepiej dla złota.
Analitycy są mocno podzieleni w ocenie perspektyw inwestycyjnych związanych ze złotem. Przykładowo eksperci Societe Generale, J.P. Morgana czy Goldmana Sachsa przekonują, że na złocie zarobić się nie da. Są i tacy, którzy diametralnie zmienili zdanie, zasilając grono optymistów. Do tej grupy zalicza się holenderski bank ABN Amro, który właśnie podniósł wycenę uncji z 900 do 1300 dolarów.
Do wyboru, do koloru
Istnieje kilka możliwości zarabiania na zmianach cen złota. Najbardziej intuicyjne rozwiązanie to fizyczny zakup kruszcu w postaci sztabek czy biżuterii. Bardziej wyrafinowane rozwiązania oferują instytucje finansowe. Na rynku dostępne są m.in. fundusze ETF odwzorowujące zmiany cen złota (np. wspomniany wcześniej SPDR Gold Share). Istnieją także wyspecjalizowane fundusze złota, gdzie zakup jednostek nie musi być równoważny z zakupem kruszcu. Fundusze tego typu mogą posiadać w portfelu np. akcje spółek wydobywających kruszec. Kolejny „pośredni" sposób to certyfikaty strukturyzowane notowane na GPW (ich wycena również może odbiegać od notowań złota). Kolejne rozwiązanie to kontrakty na różnice kursowe (czyli CFD). Ten instrument znajduje się w ofercie wszystkich biur maklerskich oferujących dostęp do forexu. Wybór CFD pozwala zarabiać zarówno na zwyżkach (pozycja długa), jak i na spadku cen (pozycja krótka) szlachetnego metalu. Ze względu na wbudowaną dźwignię finansową kontrakty CFD mogą być postrzegane jako bardziej ryzykowne rozwiązanie.