Cel został określony intuicyjnie, przy założeniu, że inwestor, który chce ulokować środki na rok, maksymalnie dwa lata, interesuje się przede wszystkim bezpieczeństwem inwestycji, ale też stopą zwrotu wartą zachodu. Dla tak nakreślonego celu ustalono kryteria wyboru. Bezpieczeństwa strzegą wielkość emisji (nie mniej niż 10 mln zł) i notowania nieodbiegające istotnie w dół od wartości nominalnej. Nominał obligacji nie może być wyższy niż 1 tys. zł, bo chodzi o dywersyfikację portfela wartego ogółem kilkanaście, może małych kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jeśli w przypadku jednego emitenta kryteria wyboru spełniało kilka serii obligacji, wybrano tę o najwyższej rentowności. Natomiast jeśli chodzi o zysk, to przyjęto, że inwestor nie będzie się interesował stopą zwrotu niższą niż 4 proc. rocznie.
Bezpieczeństwo kosztuje
To ostatnie kryterium wyrzuciło z listy wielu emitentów. Na obligacjach Kruka zapadających w przyszłym roku nie można zarobić więcej niż 3,8–3,9 proc. w skali roku, publiczne emisje Orlenu dają 2,7 proc. rentowności, w limicie nie mieszczą się obligacje BZ WBK, Erbudu i innych emitentów, którzy w zamian za oferowany poziom bezpieczeństwa oferują zwykle już wyjściowo niskie oprocentowanie.
Z drugiej strony na Catalyst dostępne są papiery mniejszych firm, które oferują wysokie kupony, ale są przez inwestorów cenione wysoko ze względu na zdolność do obsługi zadłużenia. Lecz – jak wynika ze statystyk minionych lat – to w grupie emisji o wartości 10 mln zł znajdziemy największy odsetek defaultów (25 proc. emisji o wartości do 10 mln zł nie zostało wykupionych). Z tego powodu te emisje nie zmieściły się w zestawieniu przygotowanym obok.
Czynniki dodatkowe
Przeprowadzona selekcja pozwoliła wyłonić papiery 17 emitentów, które powinny zadowolić także wymagających inwestorów. Jest to liczba wystarczająca do zbudowania przyzwoicie zdywersyfikowanego portfela, w tym – jak się okazuje – także w podziale na branże. Dominują deweloperzy, jest też miejsce dla firm windykacyjnych i pożyczkowych oraz pojedynczych przedstawicieli innych branż, a więc dokładnie tak, jak ma to miejsce na Catalyst.
Przed podjęciem decyzji warto pamiętać, że część emitentów jest wyposażona w opcje call pozwalające na przedterminowy wykup obligacji, co może się przełożyć na ograniczenie rentowności inwestycji.