Od końca stycznia do ostatniej sesji przed Wielkanocą kurs Quercus TFI podskoczył aż o 39 proc. do 6,20 zł, Skarbca o 32 proc. do 33 zł (w przypadku tej spółki dołek notowań przypadł na połowę lutego), a Altus TFI – o 24 proc. do 12 zł. Cena akcji ostatniej ze spółek jest zresztą blisko historycznego szczytu na poziomie 12,70 zł.
Altus drożeje zasłużenie
W tym samym czasie sWIG80, do którego należą zarówno Altus, jak i Quercus, wzrósł „zaledwie" o 10 proc. Czym tłumaczyć siłę powierników?
W przypadku Altusa można jeszcze znaleźć argumenty za hossą. Spółka zaraportowała doskonałe wyniki za ubiegły rok. Zarabiając na czysto prawie 62 mln zł, Altus wyprzedził największe detaliczne TFI w Polsce – PKO TFI, mimo że zarządza dwukrotnie mniejszymi aktywami (9 mld zł wobec 18 mld zł na koniec 2015 r.). – Zwyżki notowań Altusa mnie nie dziwią – mówi Michał Fidelus, analityk Vestor DM. – Po pierwsze, aktywa spółki stabilnie rosną, w lutym, wraz z przejęciami, były o 50 proc. wyższe niż przed rokiem. Po drugie, spółka pokazuje bardzo dobre wyniki, w 2015 r. zysk netto wzrósł o ponad 70 proc. r./r., a tylko z tytułu opłaty zmiennej TFI zainkasowało 38 mln zł. Po trzecie, stopa dywidendy może przekroczyć 8 proc. i to nie uwzględniając dodatkowych środków pieniężnych, które Altus może wypłacić akcjonariuszom w tym roku w formie skupu akcji własnych, o wartości 150–200 mln zł. To pieniądze pozyskane w IPO, których spółka ostatecznie nie przeznaczyła na przejęcie konkurencyjnego TFI – wymienia analityk.
Same przychody z tytułu success fee (opłaty za sukces pobieranej, jeżeli fundusze pokonają benchmarki) w Altusie opowiadały za ponad jedną trzecią łącznych przychodów Quercusa (96 mln zł) i Skarbca (93 mln zł).
Zmieniło się coś, czy nie?
To jednak nie akcje Altusa najbardziej drożeją, tylko Quercusa i Skarbca. – Niełatwo wskazać konkretny powód stojący za ostatnimi dynamicznymi zwyżkami notowań TFI – mówi Łukasz Jańczak, analityk Haitong Bank. – Być może w przypadku Altusa pewną rolę odegrały rekordowe wyniki finansowe i potencjalnie spory buy-back, o wartości znacznie przekraczającej zysk za ubiegły rok – ocenia. – W przypadku Quercusa i Skarbca było łatwiej przewidzieć wyniki finansowe za ubiegły rok. Dużego zaskoczenia nie było. Oba TFI potwierdziły, że do 100 proc. zysku netto wypłacą w formie dywidendy lub skupu akcji własnych. Być może inwestorzy oczekiwali, że ubiegłoroczna bessa na GPW będzie miała gorszy wpływ na kondycję zarządzających funduszami, tymczasem okazało się, że dużych odpływów nie było, zmieniła się jedynie struktura napływów do funduszy. Byłoby to więc klasyczne odreagowanie wcześniejszych spadków. Nie myślę jednak, żeby mogło się okazać trwałe – napływów do wysokomarżowych (ryzykownych) funduszy na razie nie widać, szans na zdecydowaną poprawę zysków też nie – komentuje analityk.