Z początkiem sierpnia w Luksemburgu będzie można zakładać nowy rodzaj funduszy inwestycyjnych – RAIF (reserved alternative investment fund). W odróżnieniu od poprzedników, funduszy SIF i SICAR, RAIF, nie będą podlegały nadzorowi CSSF (Commission de Surveillance du Secteur Financier – luksemburskiemu odpowiednikowi Komisji Nadzoru Finansowego).
To oczywiście nie znaczy, że nowe fundusze będą wyjęte spod prawa, bowiem nadzorowi finansowemu podlegają ich zarządzający – AIFM, po polsku – ZAFI (zarządzający alternatywnymi funduszami inwestycyjnymi). Wszystkie polskie TFI, w myśl obowiązującej od początku czerwca ustawy o funduszach inwestycyjnych, implementującej m.in. unijną dyrektywę AIFM, są właśnie ZAFI.
– Firma jak nasza, która ma już licencje AIFM (polskie ZAFI) na zarządzanie funduszami alternatywnymi, może założyć i uruchomić fundusz RAIF w ciągu kilku dni. W przypadku funduszy SIF na autoryzacje trzeba było czekać nawet 18 miesięcy. Różnica jest więc kolosalna – mówi Maciej Waloszyk, dyrektor zarządzający w Finexis, i zapewnia, że jego firma ma już na ten typ funduszu pierwszego klienta z Polski. Nie chce jednak ujawnić, o kogo chodzi.
RAIF są więc podobne do naszych FIZAN (funduszy inwestycyjnych zamkniętych aktywów niepublicznych, ponad 100 mld zł aktywów), których uruchomienie również nie wymaga zgody KNF. Te drugie służą przede wszystkim optymalizacji majątkowej, w tym podatkowej, i są zakładane na zamówienie pojedynczych inwestorów, najczęściej instytucjonalnych. Nasi rozmówcy z Luksemburga są zdania, że te pierwsze też będzie można wykorzystywać w tym celu.
– Zgodnie ze znowelizowaną na początku tego roku ustawą o funduszach inwestycyjnych RAIF powinien być traktowany na równi z polskimi FIZAN i również oferować preferencyjne traktowanie fiskalne – uważa Jacek Wolak, prezes AIF Management Services, luksemburskiej firmy zarządzającej AFI. – Jestem przekonany, że pozytywne dla inwestorów interpretacje podatkowe to tylko kwestia czasu – dodaje Waloszyk.