Wall Street: S&P500 ma przed sobą spadkową korektę

W ciągu ostatniego miesiąca kurs S&P500 ośmiokrotnie poprawiał historyczne maksima. Na rynku nie brakuje jednak głosów, że amerykański rynek byka ma glinianie nogi.

Publikacja: 16.08.2016 06:14

Wall Street: S&P500 ma przed sobą spadkową korektę

Foto: Archiwum

– Trwająca hossa jest jedną z najdziwniejszych w historii, ponieważ została napędzona i jest sztucznie podtrzymywana przez banki centralne. Za każdym razem, kiedy na rynku widzimy choćby dziesięcioprocentową korektę do akcji, od razu wkraczają gołębie z Fedu i zapewniają rynek, że na szybką normalizację polityki monetarnej nie ma co liczyć. Taką sytuację obserwujemy od 2009 r. – mówi Mateusz Adamkiewicz, analityk HFT Brokers.

Jego zdaniem gospodarka USA przestała być rozpędzoną lokomotywą. – Jesteśmy świadkami najdłuższej serii spadkowych odczytów produkcji przemysłowej, która nie zakończyła się recesją. Dynamika PKB z wyłączeniem konsumpcji spadła już niemal do zera – zauważa.

Uzasadnione obawy wzbudza to, co dla giełdy powinno być najważniejsze, czyli wyniki finansowe spółek. Według prognoz zebranych przez agencję Bloomberg, III kwartał (lipiec–wrzesień) będzie szóstym z rzędu okresem spadku zysków spółek z S&P500. Równie długą serię – po raz ostatni – obserwowaliśmy w czasach kryzysu finansowego po upadku banku Lehman Brothers. Skurczyć mają się wyniki ośmiu z dziesięciu sektorów tworzących „pięćsetkę", a najmocniej oberwą energetyka i spółki przemysłowe. Obawy dotyczące przyszłych wyników – i to w zdecydowanie dłuższym terminie – mają m.in. analitycy banku Goldman Sachs. Kilka dni temu zespół pod kierownictwem Davida Kostina ściął prognozy dla S&P500 na ten oraz na nadchodzący rok.

Polscy analitycy podzielają obawy kolegów zza oceanu. Kamil Maliszewski z DM mBanku i Tomasz Regulski z Raiffeisen Polbanku – tworzący comiesięczne portfele foreksowe „Parkietu" – spodziewają się rychłego nadejścia korekty spadkowej. Obaj przekonują, że jednym z głównych argumentów są wygórowane wyceny mnożnikowe. Bloomberg podaje, że S&P500 jest notowany na poziomie 20,5-krotności raportowanych zysków operacyjnych. To najwyższy poziom od początku 2009 r. i zarazem jeden z najwyższych odczytów od czasu pęknięcia bańki dotcomów z 2000 r. Maliszewski dostrzega również szansę na wzrost wyceny prawdopodobieństwa podwyżek stóp procentowych przez Fed, co – jego zdaniem – powinno zmobilizować podaż.

Spadkowy scenariusz dla Wall Street kreśli również Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion, zwracając uwagę na ryzyko polityczne. – W obliczu zbliżających się jesiennych wyborów prezydenckich w USA spodziewam się wyraźnej korekty notowań. A jeśli sondaże w roli faworyta zobaczą Donalda Trumpa, reakcja może być wręcz paniczna – przekonuje. Według prognoz Bloomberga zebranych wśród 20 banków/brokerów z Wall Street, indeks S&P500 zamknie ten rok na poziomie 2146 pkt (średnia z prognoz), co implikowałoby spadek o kilka proc. z obecnych poziomów.

[email protected]

Opinia partnera | Złoty imponuje siłą. Czy polska waluta zdoła podtrzymać dobrą passę?

Daniel Kostecki, dyrektor departamentu analiz rynkowych, HFT Brokers

Sierpień rozpoczął się w bardzo optymistyczny sposób dla notowań złotego, który to nabrał wiatru w żagle po opublikowaniu szczegółów dotyczących prezydenckiej ustawy frankowej już na początku tego miesiąca.

Od tego czasu złoty jest najsilniejszy względem franka szwajcarskiego od kwietnia. Za CHF należało zapłacić już nawet mniej niż 3,90 zł w porównaniu z ponad 4 zł jeszcze przed ogłoszeniem wspomnianej ustawy. Kurs EUR/PLN zniżkował z kolei do najniższego poziomu od początku kwietnia, znajdując się zdecydowanie pod poziomem 4,30.

Tymczasem funt brytyjski kosztuje mniej niż 5 zł, a kurs pary walutowej GBP/PLN był już notowany na najniższym poziomie od końca 2013 r. (brytyjska waluta traci zdecydowanie na szerokim rynku forex ze względu na zwiększenie oczekiwań odnośnie do dalszego luzowania polityki monetarnej przez Bank Anglii po wypowiedziach członka Komitetu ds. Polityki Monetarnej – Iana McCafferty'ego – który zasygnalizował taką możliwość na łamach „Timesa").

Z kolei w relacji do dolara złoty nie pokazuje siły, a to za sprawą ostatnio opublikowanych danych z amerykańskiego rynku pracy, które pozytywnie zaskoczyły inwestorów i przełożyły się na notowania ze względu na powrót rozważań na temat podwyżek stóp procentowych przez Rezerwę Federalną już w tym roku. Notowania złotego względem dolara nadal znajdowały się w przestrzeni, którą obserwowaliśmy 24 czerwca, czyli w momencie poznawania wyników referendum w sprawie Brexitu.

Spoglądając na relację koszyka walut rozwijających się do notowań złotego, możemy dostrzec dalszy potencjał dla naszej waluty, która od początku roku była niedowartościowana o około 5 proc. względem walutowego indeksu MSCI Emerging Markets.

Stąd też kurs pary EUR/PLN mógłby zmierzać nawet w stronę 4,10–4,09 głównie ze względu na powrót kapitału zagranicznego na nasz rynek.

W przypadku pary CHF/PLN można upatrywać szans na zejście notowań w okolice 3,80, ponieważ nie ma obecnie przesłanek wskazujących na umocnienie się „alpejskiej waluty" na szerokim rynku. Należy także mieć na uwadze determinację Banku Szwajcarii, który w momencie powrotu inwestorów do franka będzie starał się osłabić swoją walutę tak, jak tuż po brytyjskim referendum. MBl

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy