Funt brytyjski w końcu łapie oddech

Długie pozycje na funcie brytyjskim znów generują zyski. Po wstrząsie związanym z referendum w sprawie Brexitu funt powoli wraca do łask inwestorów. Pytanie tylko na jak długo?

Publikacja: 06.09.2016 06:17

Funt brytyjski w końcu łapie oddech

Foto: GG Parkiet

 

Dane pomagają

Tylko w ciągu ostatnich 10 dni funt umocnił się wobec euro o prawie 3 proc., zaś w stosunku do dolara o 1,5 proc. W zestawieniu z polską walutą zyskał niemal 4 proc. Za tym ruchem stoją przede wszystkim zaskakująco dobre dane z brytyjskiej gospodarki, na podstawie których można stwierdzić, że nie taki Brexit straszny, jak go malują. Wystarczy wspomnieć chociażby, że PMI dla przemysłu wzrósł w sierpniu do 53,3 pkt z 48,2 pkt. – Na przestrzeni ostatnich kilku tygodni szok dla gospodarki związany z Brexitem i zapowiedź dalszego luzowania polityki Banku Anglii wystarczyły do zbudowania rekordowej pozycji krótkiej w GBP (dane CFTC). Jednak twarde dane makro z Wielkiej Brytanii nie zanotowały gwałtownego załamania. Innymi słowy pojawiły się dowody na to, że nie jest tak źle, jak się pierwotnie obawiano. W efekcie po tym, jak w funcie wyceniono „całe zło", teraz jest potencjał do odreagowania. Co więcej, po lepszych danych kolejna obniżka stopy procentowej Banku Anglii (przewidywana na listopadzie) staje pod znakiem zapytania – zauważa Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers.

Droga jest jeszcze długa i wyboista

Do odrabiania jest jednak naprawdę wiele. Tuż przed głosowaniem w sprawie Brexitu kurs pary GBP/USD kształtował się na poziomie około 1,50. Dziś jest to 1,33. W przypadku pary GBP/EUR było to 1,31, a obecna wycena oscyluje w granicach 1,19. Również w zestawieniu ze złotym funt ma do przebycia długą drogę. Przed referendum płacono za niego 5,76 zł, zaś dziś jest wyceniany na 5,20 zł. – Funt nie pozbędzie się całkowicie premii za ryzyko związanej z niepewnością polityczną i gospodarczą odnośnie do skutków Brexitu. To powinno rzutować na perspektywy inwestycji w gospodarce i zwiększanie zatrudnienia, w efekcie negatywne impulsy z gospodarki mogą jeszcze powrócić. Choć funt może mieć teraz swoje pięć minut na odbicie, to w dłuższym horyzoncie trudno liczyć na trwalszy rajd – uważa Białas.

– Poniedziałek przyniósł kolejne niezłe dane z Wielkiej Brytanii (skokowe odbicie indeksu PMI dla usług w sierpniu), ale to nie funt błyszczał najbardziej na mapie stóp zwrotu. Pytanie, czy to nie sygnał, że inwestorzy zaczynają się zastanawiać, jakie będą kolejne miesiące (jeszcze przed weekendem premier May dała do zrozumienia, że trzeba się będzie przygotować na trudniejsze czasy związane z procesem wychodzenia z Unii Europejskiej). Niemniej te dane pokazują, że Bank Anglii nie ma na razie potrzeby spieszyć się z decyzją o kolejnym luzowaniu polityki i ta linia będzie jeszcze wsparciem dla funta przez jakiś czas – uważa z kolei Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.

[email protected]

Dolar odporny na gorsze publikacje

Daniel Kostecki, dyrektor departamentu analiz rynkowych, HFT Brokers

W piątek po publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy rynkowe prawdopodobieństwo (na podstawie Fed Fund futures) dla braku zmian stóp procentowych we wrześniu wzrosło do 79 proc. z 76 proc. dzień wcześniej. Tymczasem ta sama miara dla listopadowego posiedzenia wzrosła z 69,7 proc. dzień wcześniej do 74,1 proc. w piątek. Dla grudnia przesunięcie szans na brak zmian stóp nastąpił z 46,4 proc. do 49,4 proc. Zatem inwestorzy na rynku stopy procentowej zmniejszyli swoje oczekiwania odnośnie do tempa podwyżek stóp w USA, uznając dane za rozczarowujące. Przypomnijmy, że stopa bezrobocia w sierpniu nadal wynosiła 4,9 proc., a zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym wyniosła 151 tys. wobec oczekiwanych 180 tys., aczkolwiek dane za lipiec zostały zrewidowane w górę do 275 tys. z 255 tys. Najbardziej rozczarowujące dane dotyczyły jednak przeciętnej godzinowej płacy, która w sierpniu zwiększyła się o 0,1 proc. w relacji do lipca przy tzw. konsensusie 0,2 proc. Brak większej dynamiki płac przy jednocześnie relatywnie niskiej cenie ropy naftowej powoduje, że w gospodarce USA nie ma presji inflacyjnej, a ten czynnik z kolei powinien być najważniejszy, jeśli chodzi o tempo podnoszenia stóp procentowych. Rezerwa Federalna ma wśród swoich celów dbanie o rynek pracy oraz o inflację. Pierwszy czynnik, gdy się pogarsza, jest dobrym argumentem za obniżką stóp. Drugi z kolei, gdy się poprawia, jest dobrym argumentem za podwyżką. W tym momencie bez zdecydowanego wzrostu oczekiwań inflacyjnych i samej inflacji Fed nie musi się śpieszyć z podwyżkami, gdyż mógłby popsuć dobrą passę na rynku pracy. Niemniej jednak mimo zmian na rynku stopy procentowej nie obserwowaliśmy panicznej ucieczki od dolara. Indeks amerykańskiej waluty porusza się w trendzie bocznym pomiędzy wartościami 95,17 i 96,25 pkt. Stąd można wysnuć wniosek, że dolar jest na razie odporny na gorsze od oczekiwań publikacje i w krótkim terminie waluta ta nie jest aż tak zależna od rynku stopy procentowej. Stabilizacja może się utrzymywać aż do II połowy września, gdy poznamy decyzję Rezerwy Federalnej w sprawie stóp procentowych – 21 września o 20.00. Z kolei o 20.30 rozpocznie się konferencja prasowa po posiedzeniu. Na rynku pojawiają się stwierdzenia, że to właśnie już na tym spotkaniu Fed zdecyduje się podwyższyć koszt pieniądza i może być to ostatnia podwyżka przed dłuższą przerwą w cyklu.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy