Kto zapłaci za szkody wyrządzone klientom Inventum?

Inwestorzy, którzy stracili niemal wszystkie oszczędności powierzone nieistniejącemu już TFI, zawiadomili prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Dostało się nie tylko zarządzającym, ale i bankom depozytariuszom.

Aktualizacja: 06.02.2017 15:41 Publikacja: 14.10.2016 08:41

Kto zapłaci za szkody wyrządzone klientom Inventum?

Foto: Bloomberg

Grupa 39 osób, które straciły niemal wszystkie oszczędności zainwestowane w fundusze zarządzane przez Inventum TFI – w sumie 12 mln zł – złożyła do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, dowiedział się „Parkiet". – Naszym zdaniem zawinił zarząd Inventum TFI oraz depozytariusze – ING Bank Śląski i Raiffeisen Polbank – mówi nam jedna z poszkodowanych osób (nazwisko znane redakcji), która na skrzyknięcie grupy uczestników funduszy Inventum poświęciła ostatni rok. Przez ten czas dostawała listy z pogróżkami, dlatego woli zachować anonimowość.

Pompowanie wycen i drenaż gotówki

Wraz z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do prokuratury trafił obszerny raport wyjaśniający, na czym zdaniem poszkodowanych polegały nadużycia sztucznego zawyżania wyceny aktywów funduszy Inventum oraz wyprowadzenia z nich gotówki za pośrednictwem inwestycji, które nie mogły przynieść zysku.

O stopniu zawyżenia wyceny aktywów trzech największych funduszy Inventum – Premium, Obligacji i Stabilnego Wzrostu – najlepiej świadczy fakt, że zgodnie ze sprawozdaniami finansowymi 31 grudnia 2014 r. ich aktywa były warte łącznie 154 mln zł. Tymczasem firma BDO, audytor badający sprawozdania finansowe funduszy na dzień otwarcia likwidacji (jesienią 2014 r. Komisja Nadzoru Finansowego odebrała licencję Inventum TFI, dlatego rozpoczęła się likwidacja funduszy), czyli na 8 stycznia 2015 r., stwierdziła, że wyceny bilansowe części aktywów nie odzwierciedlają cen ich sprzedaży. Uwzględniając zastrzeżenia audytora, wartość aktywów funduszy wynosiła nie 154 mln zł, ale... niecałe 18 mln.

To jednak nie wszystko. Osoby, które się z nami skontaktowały, zwracają uwagę, że na krótko przed cofnięciem licencji Inventum TFI do portfeli funduszy zaczęły trafiać akcje bliżej nieznanych spółek powołanych w latach 2013–2014. Jedną z nich jest Korona Pomorska, której akcje o wartości 8,5 mln zł Inventum Premium kupił po czerwcu 2014 r. (nie ma ich w sprawozdaniu finansowym na półrocze), a więc dosłownie parę miesięcy przed utratą licencji przez Inventum. Inna firma to A7, spółka deweloperska powołana pod koniec 2013 r. przez Inventum FIZAN 14, której obligacje trafiły do funduszy Premium i Obligacji. Łącznie fundusze Inventum zainwestowały ponad 8 mln zł w papiery wyemitowane przez podmiot powołany przez swój własny FIZAN – fundusz założony wcześniej po to, żeby zrestrukturyzować „toksyczne" aktywa w portfelach funduszy Inventum. Drugim takim FIZ był FIZAN 20, który nigdy nie uregulował swoich należności wobec funduszy otwartych. FIZAN przejmowały z innych portfeli Inventum aktywa do restrukturyzacji, takie jak zabezpieczone obligacje niespłacone w terminie, w zamian za należności. Na koniec 2014 r. sam tylko FIZAN 20 był winny funduszom Premium, Obligacji i Stabilnego Wzrostu niemal 111 mln zł, zgodnie z księgową wyceną aktywów.

Lewa ręka nie wie, co czyni prawa

Urealnienie wyceny aktywów funduszy Inventum, po rozpoczęciu likwidacji, pokazało, że ich wartość była zawyżana przez TFI. Od 31 grudnia 2014 r. do 8 stycznia 2015 r. w ich portfelach nie nastąpiło nic, co tłumaczyłoby ich „wyzerowanie".

Zdaniem inwestorów odpowiedzialność za błędne wyceny spoczywa nie tylko na TFI, ale również na bankach depozytariuszach – ING Banku Śląskim w przypadku funduszy otwartych i Raiffeisen Polbanku – zamkniętych. O ile depozytariusze nie mają wpływu na strategię inwestycyjną funduszy, o tyle zgodnie z ustawą o funduszach inwestycyjnych (art. 72) do ich obowiązków należy „zapewnienie, by wartość aktywów netto funduszu i wartość jednostek uczestnictwa były obliczane zgodnie z prawem".

W ING Banku Śląskim tłumaczą, że sprzedaż wspomnianych trudnych aktywów do FIZAN przeprowadzono z odroczonym terminem zapłaty. Zapłata miała następować stopniowo, w miarę odzyskiwania pieniędzy przez FIZAN. Fundusze otwarte Inventum nie otrzymały więc gotówki – w swoich aktywach prezentowały należności od FIZAN. W momencie zawarcia transakcji pomiędzy funduszami otwartymi Inventum a FIZAN wszystkie te fundusze zarządzane były przez TFI Inventum. Opisana transakcja i jej warunki były wyłącznie decyzją TFI Inventum, podkreślają nasi rozmówcy w ING.

Zwracają ponadto uwagę, że w momencie zawarcia transakcji bank pełnił rolę depozytariusza dla funduszy otwartych Inventum, nie był natomiast depozytariuszem FIZAN. W konsekwencji, po transakcji (przez około 1,5 roku) ING Bank Śląski nie miał wiedzy na temat aktywów sprzedanych do funduszu FIZAN, nie miał bowiem wglądu w skład portfela FIZAN, a także nie miał informacji na temat metodologii wyceny aktywów należących do FIZAN. Wartość należności od FIZAN mogła być zatem weryfikowana jedynie na podstawie wycen aktywów FIZAN, udostępnianych przez ten fundusz.

Dopiero w maju 2015 r. ING Bank Śląski – jako likwidator funduszy otwartych Inventum – otrzymał informację od Saturn TFI, które przejęło zarządzanie FIZAN, o składzie portfela FIZAN. Tylko na tej podstawie bank mógł dokonać weryfikacji wyceny tych aktywów. Do zamknięcia tego wydania nie dostaliśmy odpowiedzi od Raiffeisena.

[email protected]

Gospodarka
Podatek Belki zostaje, ale wkracza OKI. Nowe oszczędności bez podatku
Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024