–Chodzi o uśrednienie aktywów na wszystkie dni miesiąca, ewentualnie odniesienie się do stanu bilansowego na koniec roku – wskazuje Janczyk. Obecnie podstawą opodatkowania są obliczane na koniec każdego miesiąca aktywa banków pomniejszane o ich fundusze własne oraz posiadane obligacje skarbowe i kwotę wolną w wysokości 4 mld zł. Zdaniem Janczyka ewentualna zmiana nie będzie istotna, ale powinna przynieść efekt w postaci zwiększenia wpływów z tego podatku. W całym roku banki, będące głównym płatnikiem podatku od aktywów, zapłacą z tego tytułu 3,25 mld zł. Tymczasem w budżecie na cały rok zaplanowano 5,5 mld zł wpływów.

– Wspomniane przez Ministerstwo Finansów możliwe zmiany idą w dwóch różnych kierunkach. Mam wątpliwości, czy realne jest wprowadzenie wariantu opartego na uśrednieniu aktywów na wszystkie dni miesiąca. To może być wyzwanie pod względem operacyjnym dla banków. Być może w takim wariancie banki w ciągu całego miesiąca, a nie tylko ostatniego dnia, jak teraz, ograniczałyby transakcje repo, co miałoby negatywny wpływ na cały sektor finansowy – komentuje Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego.

Jego zdaniem w każdym z przytoczonych przez ministra dwóch wariantów wartość płaconego przez banki podatku nie różniłaby się istotnie od obecnej. – Jednak skoro zaczyna się mówić o zmianie bazy opodatkowania, to pojawia się ryzyko, że zmieni się również stawka, co stanowi pewne ryzyko dla sektora – zaznacza. Obecnie stawka wynosi 0,44 proc. wartości aktywów.

Według Powierży rozwiązanie zakładające zakotwiczenie podstawy podatku w przeszłości, np. na koniec 2015 r., ułatwia sprawę ministerstwu finansów i pozwala precyzyjnie obliczyć wpływy budżetowe, bo banki nie mogą już optymalizować bilansu. – Jednak dla banków to byłoby niezbyt korzystne rozwiązanie, bo skoro podatek byłby kosztem stałym, niezależnym od wolumenu nowych kredytów, trudno byłoby im przełożyć koszt podatku na klientów. Do takiego rozwiązania namawiało PKO BP, według którego banki, zwiększając wtedy akcję kredytową, jednocześnie nie zwiększałyby podstawy opodatkowania w danym roku. Być może jednak PKO BP chodzi o to, że jako państwowy bank ma problemy z przerzucaniem kosztów podatku na klientów korporacyjnych, a postulowane rozwiązanie spowodowałoby, że inne banki również nie mogłyby tego robić – dodaje. KNF zaznacza, że jednym z głównych sposobów optymalizacji bilansów banków jest wzrost posiadanych przez nie obligacji skarbowych o 30 proc.

– Bez względu na to, jaki sposób obliczania podstawy opodatkowania zostanie przyjęty, raczej spodziewam się, że banki w długim terminie i tak będą dążyły do optymalizacji bilansu w ten sposób, aby np. ich niebankowe spółki, np. leasingowe, finansowały się niezależnie, co zmniejszałoby kwotę podatku – dodaje analityk. MR