40 proc. kurczenia się puli obligacji z negatywnymi rentownościami przypadło na listopad. Po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta USA inwestorzy uznali, że polityka nowej administracji doprowadzi do przyspieszenia wzrostu gospodarczego w USA, szybszej inflacji oraz szybszego podwyższania stóp procentowych przez Fed. Zareagowali więc masową wyprzedażą obligacji. Obligacyjny indeks Bloomberg Barclays Global Aggregate Total Return wskazuje, że ze światowego rynku długu wyparowało wówczas 1,7 bln USD. Była to największa tego typu wyprzedaż od co najmniej 1990 r., czyli od stworzenia tego indeksu. Rentowność niemieckich obligacji dziesięcioletnich wzrosła z osiągniętego latem, rekordowo niskiego poziomu minus 0,129 proc. do 0,35 proc. we wtorek. Rentowność japońskich dziesięciolatek zwiększyła się z minus 0,287 proc. w lipcu do 0,05 proc. we wtorek. W listopadzie znalazła się ona po raz pierwszy od marca powyżej zera.
Kurczenie się puli obligacji z negatywnymi rentownościami w największym stopniu dotknęło obligacje rządowe. Papiery korporacyjne o ratingach klasy inwestycyjnej zostały dotknięte tym trendem w mniejszym stopniu. O ile więc w sierpniu obligacje korporacyjne z negatywnymi rentownościami (oraz ratingami klasy inwestycyjnej) denominowane w euro były warte łącznie 842 mld USD, o tyle na początku grudnia 630 mld USD. W tym czasie pula europejskich obligacji rządowych z ujemnymi rentownościami zmniejszyła się z 4,72 bln USD do 3,48 bln USA, a japońskich z 6,26 bln USD do 5,21 bln USD. Duży spadek objął np. Szwajcarię. W sierpniu wszystkie szwajcarskie rządowe papiery dłużne miały rentowności mniejsze niż zero, a w grudniu już tylko dwie trzecie z nich.
Analitycy agencji Fitch wskazują, że choć przecena na światowym rynku obligacji przyniosła straty części inwestorów, to może się okazać korzystna np. dla funduszów emerytalnych. Znów zaczną one zarabiać na odsetkach od wielu obligacji. „Zmniejszenie się puli obligacji z negatywnymi rentownościami może być korzystne dla instytucjonalnych inwestorów obligacyjnych, gdyż zaprzęgnie nowe pieniądze do pracy. Jeśli zostanie to podtrzymane, to może pomóc powstrzymać trend spadających przychodów inwestycyjnych związany z rekordowo niskimi rentownościami obligacji rządowych" – piszą analitycy Fitcha.
Choć rentowności obligacji rządowych mocno rosły w ostatnich tygodniach, to wciąż pozostają bardzo niskie w perspektywie historycznej. Rentowność japońskich dziesięciolatek pod koniec 2014 r. przekraczała 0,7 proc., a pięć lat temu była większa niż 1 proc. Rentowność niemieckich przekraczała pod koniec 2014 r. 1,8 proc., a pięć lat temu sięgała 2,1 proc. Nic też nie zapowiada jak na razie, że Europejski Bank Centralny czy Bank Japonii przystąpią w przewidywalnej przyszłości do podwyższania stóp procentowych czy też wycofywania się z programów skupu aktywów. HK