Na pierwszy rzut oka to dobra wiadomość dla polskiej gospodarki. Sugeruje bowiem, że Polska zyskuje konkurencyjność międzynarodową, co może przyciągać inwestorów. Tyle że niska dynamika kosztów pracy nad Wisłą była efektem wyłącznie osłabienia złotego. Licząc w rodzimej walucie, godzinowy koszt pracy w Polsce wzrósł w ub.r. o 4,1 proc. – Zachowanie kursu w danym roku nie jest dobrą przesłanką podejmowania decyzji o opłacalności wieloletniej inwestycji – podkreśla Tomasz Kaczor, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego, zwycięzca konkursu prognoz makroekonomicznych i finansowych „Parkietu" w 2016 r. Jeśli w tym roku złoty będzie się umacniał, to koszt pracy w przeliczeniu na euro wzrośnie, nawet jeżeli płace będą stały w miejscu. A to jest mało prawdopodobne. Większość ekonomistów uważa, że dynamika wynagrodzeń przyspieszy, bo pracodawcy będą musieli walczyć o pracowników, których coraz bardziej w Polsce brakuje. – Długoterminowy inwestor, oceniając atrakcyjność danego kraju, patrzy m.in. na kondycję lokalnego rynku pracy. A w Polsce mamy rekordowo niskie bezrobocie i coraz większe problemy z pozyskaniem pracowników. To przekłada się na oczekiwania wzrostu płac – dodaje Kaczor.
– Kryterium kosztu pracy nie jest dziś kluczowe dla firm, którzy mogłyby rozważać inwestycje w Polsce. Co z tego, że godzina pracy kosztuje u nas 8,6 euro, dużo mniej niż na Zachodzie, skoro nie można znaleźć pracowników o odpowiednich kompetencjach – zauważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan.
Oczekiwane przyspieszenie dynamiki kosztów pracy w Polsce nie musi być czynnikiem, który odstraszy inwestorów, o ile jeszcze szybciej będzie się zwiększała wydajność pracy. Wtedy bowiem tzw. jednostkowe koszty pracy będą rosły w tempie umiarkowanym. – Różnica w kosztach pracy między Polską a zachodnią Europą nie odzwierciedla wyłącznie różnic w wydajności pracy. To jest też kwestia struktury gospodarki. Po prostu w Polsce duża część pracy przypada na branże o niskiej produktywności – zauważa Jarosław Janecki, główny ekonomista banku Societe Generale w Polsce.