Święty Mikołaj – globalna marka o wielu obliczach

Patron serii przedświątecznych zwyżek na giełdach to postać, której wizerunek przebył długą ewolucję w popkulturze. Z greckiego biskupa stał się staruszkiem mieszkającym na Biegunie Północnym.

Publikacja: 24.12.2021 05:00

Święty Mikołaj – globalna marka o wielu obliczach

Foto: Adobestock

ŚW. MIKOŁAJ, biskup Miry, był uznawany za wielkiego dobroczyńcę i wokół jego życiorysu stworzono wie

ŚW. MIKOŁAJ, biskup Miry, był uznawany za wielkiego dobroczyńcę i wokół jego życiorysu stworzono wiele legend. Santa claus to już jego odległe amerykańskie echo. Do wykreowania wizerunku tej postaci przyczyniły się ilustracje w prasie i książkach z XIX wieku, a także reklamy Coca-Coli z lat 30. XX wieku.

. Sergey Kohl - shutterstock, Pellerin Jean-Charles - Biblioteka Narodowa

Ubrany na czerwono starzec z długą białą brodą, rozwożący po świecie prezenty w zaprzężone w renifery saniach lecących po niebie, stał się globalnym symbolem świąt Bożego Narodzenia, a zwłaszcza ich materialnego aspektu. Ten chrześcijański święty głęboko przeniknął do popkultury również w krajach od chrześcijaństwa kulturowo dalekich. Co więcej, stał się patronem przedświątecznych serii zwyżek na giełdach, czyli rajdu św. Mikołaja. Oczywiście postać św. Mikołaja przez ponad 1700 lat obrosła elementami, które mocno oddaliły ją od historycznego oryginału, a jej ewolucja mocno odzwierciedlała zmiany w cywilizacji zachodniej.

Najpopularniejszy biskup

Historyczny św. Mikołaj był Grekiem. Urodził się w mieście Patras około 270 r. n.e. Został biskupem miasta Mira (obecnie Demre w południowej Turcji). Był więziony za wiarę podczas ostatnich rzymskich prześladowań, a biorąc w 325 r. udział w soborze nicejskim, uderzył w twarz Ariusza, twórcę arianizmu, czyli herezji kwestionującej bóstwo Chrystusa. Mikołaj z Miry był znany jednak nie tyle z krewkiego charakteru, co z działalności charytatywnej. Jedna z legend mówiła, że podrzucił do ubogiego domu pieniądze na posag dla trzech panien, które ojciec chciał sprzedać do domu publicznego. Miał też wyprosić u cesarza ułaskawienie dla młodzieńców skazanych na karę śmierci i wskrzesić trzech mężczyzn zabitych przez hotelarza, któremu nie mogli zapłacić za pokój w pensjonacie. Mikołaj był biskupem bardzo szanowanym przez lud za życia, a po śmierci jego kult szybko się rozprzestrzeniał. Najstarszy wizerunek biskupa Mikołaja pochodzi z VI w. i zachował się w jednym z kościołów w Bejrucie. W tym czasie w Konstantynopolu wystawiono mu bazylikę. Jego grób doznawał czci w Mirze, a w 1087 r. został przeniesiony do włoskiego Bari. „Gdybym miał tysiąc ust i tysiąc języków, nie byłbym zdolny zliczyć wszystkich kościołów, wzniesionych ku jego czci" – twierdził jeden ze średniowiecznych kronikarzy. W Polsce jest obecnie 327 kościołów poświęconych św. Mikołajowi. Jest on uznawany m.in. za patrona: Albanii, Grecji, Rosji, Antwerpii, Bydgoszczy, Chrzanowa, Elbląga, Głogowa, Moskwy, cukierników, piekarzy, gorzelników, kierowców, marynarzy, kupców, studentów, panien szukających męża i więźniów. Jest również jednym z najpopularniejszych świętych w prawosławiu, uznawanym za wielkiego cudotwórcę. Kult św. Mikołaja przetrwał również w części krajów protestanckich. Dzień 6 grudnia (czyli data śmierci świętego) był tam przemianowywany z Dnia św. Mikolaja na Dzień Mikołaja.

W wielu tradycjach europejskich św. Mikołaj przejmował atrybuty dawnych pogańskich bogów. U Słowian – zwłaszcza na Rusi – wchodził w dawną rolę boga Welesa. U ludów nordyckich upodabniał się natomiast do Odyna. W Finlandii prezenty dzieciom w święta tradycyjnie wręcza staruszek o imieniu Joulupukki, czyli „bożonarodzeniowy kozioł". (W części krajów alpejskich niegrzeczne dzieci odwiedza natomiast Krampus, czyli demon z głową kozła.) Na Wyspach Brytyjskich domy podczas Wigilii odwiedzał Father Christmass, starzec w zielonej szacie i z wieńcem na głowie. Zwyczaj ten był mocno zwalczany w połowie XVII w., za rządów Oliviera Cromwella. Purytańscy fanatycy uważali świętowanie Wigilii za „katolicki przesąd", a Father Christmass był przez nich postrzegany jako „pogański diabeł". Ponad 100 lat wcześniej sprzeciwiający się kultowi świętych Marcin Luter propagował dawanie dzieciom prezentów w Boże Narodzenie – tak by dzieci uznawały, że prezenty dostają od Jezusa, a nie od katolickiego św. Mikołaja.

Fale zawirowań religijnych w Europie skutkowały więc powstaniem różnych lokalnych zwyczajów dotyczących prezentów świątecznych. Widać to również w Polsce. I tak w sporej części Małopolski na Wigilię prezenty zostawia Aniołek (na Górnym Śląsku Dzieciątko), a św. Mikołaj robi to 6 grudnia. W Wielkopolsce, na Kujawach, Pałukach, Kaszubach i części Pomorza Zachodniego prezenty w Wigilię wręcza Gwiazdor. Są też w Polsce miejsca, gdzie podarki bożonarodzeniowe rozdaje Gwiazdka lub nawet krasnoludki.

Siła amerykanizacji

Jak jednak z greckiego świętego powstał starzec w czerwonej czapce mieszkający na Biegunie Północnym? To po prostu wizja, która ewoluowała w umysłach Amerykanów. Zaczęła się jednak od holenderskiego Sinterklaasa.

W protestanckich Niderlandach św. Mikołaj uchował się właśnie jako Sinterklaas – starzec w szatach biskupich, który w czasie Adwentu przypływał okrętem do Holandii wraz ze swoim pomocnikiem Czarnym Piotrusiem i rozdawał prezenty. Co ciekawe, przybywał z południa – z Hiszpanii lub z tropikalnych kolonii. Zwyczaj ten kultywowali również holenderscy koloniści w Ameryce. W 1809 r. imię tego dawcy prezentów przerobiono w książce „Historia Nowego Jorku" na „Santa Claus". W 1821 r. w Nowym Jorku opublikowano wiersz opisujący, jak „Santeclaus" powozi saniami, a w dwa lata później w opowiastce dla dzieci dodano mu do sań renifery. W kolejnych dekadach postać Santa Clausa była popularyzowana w USA przez liczne książki, wiersze oraz ilustracje. Do jej ewolucji mocno przyczynił się popularny rysownik Thomas Nast. Jego rysunek z magazynu „Harper's Weekly" ze stycznia 1863 r. z Mikołajem ubranym w amerykańską flagę mocno przyczynił się do wykreowania „klasycznego" wizerunku Santa Clausa. Nest jako pierwszy narysował też go w charakterystycznej czapce (rozdającego prezenty żołnierzom podczas wojny secesyjnej), a w 1866 r. wymyślił Wioskę Mikołaja na Biegunie Północnym. Potem swoje już zrobiła komercyjna machina, a zamerykanizowana wersja św. Mikołaja dotarła do Europy. Pod koniec XIX w. trafiła nawet do rosyjskich elit, gdzie przybrała lokalną formę Dziadka Mroza. Po 1917 r. Dziadek Mróz został przejęty przez bolszewików jako konkurent dla świętego cudotwórcy i dla „imperialistycznego" Santa Clausa.

Tymczasem Santa Claus przybrał charakterystyczne czerwone szaty. W tej formie został spopularyzowany w latach 30. przez amerykańskiego grafika Haddona Sandbloma, który umieścił go w reklamie Coca-Coli. Sandblom miał pochodzenie fińsko-szwedzkie, więc czerpał w swojej wizji trochę ze skandynawskiego folkloru, czyli Mikołaja-Odyna-Joulupukki. Czasem więc niektórzy bardzo mocno na wyrost twierdzą, że św. Mikołaj został wymyślony przez Coca-Colę, a niektórzy fundamentalistyczni amerykańscy protestanci nadal się dopatrują w tej postaci „demonicznych" korzeni. I nawet przekonują, że słowo „Santa" to anagram słowa „Satan"...

Wraz z amerykanizacją globalnej kultury w XX w. amerykańska wersja św. Mikołaja podbiła świat i stała się uniwersalnym symbolem świąt Bożego Narodzenia. Postacie w mikołajowych czerwonych czapkach możemy więc spotkać w Szanghaju, Dubaju czy w Nairobi. Muzułmańska Turcja promuje się wśród turystów jako „dom św. Mikołaja". Oczywiście musi konkurować z Finlandią, gdzie w lapońskiej miejscowości Rovaniemi funkcjonuje od lat 80. „oficjalna" Wioska Świętego Mikołaja. O tym, że starzec rozdający prezenty w Wigilię istnieje, przekonuje również NORAD, czyli dowództwo obrony powietrznej Ameryki Północnej, które od 1958 r. każdego 24 grudnia informuje o trasie lotu sań Mikołaja, obserwowanej przez radary.

Od 1912 r. nakręcono dziesiątki filmów, których bohaterem jest św. Mikołaj. Niektóre z nich weszły do klasyki kina (jak „Cud na 34. ulicy" z 1947 r.), niektóre były komediami, niektóre horrorami, a w niektórych Mikołaj – czy raczej postać wchodząca w jego rolę – był antybohaterem (jak w „Złym Mikołaju" z 2003 r.). Wygląda na to, że postać św. Mikołaja będzie dalej ewoluowała w popkulturze. „Santa Claus nie powinien być już białym mężczyzną" – zadeklarował niedawno jeden z amerykańskich serwisów internetowych. No cóż, w japońskich anime zdarzało się już, że w rolę Mikołaja wchodziły sugestywnie narysowane dziewczyny...

Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza