Czwartkowe dane niemieckiego urzędu statystycznego pokazały rewizję w dół PKB (produktu krajowego brutto) z zera do -0,3 proc. za pierwsze trzy miesiące roku. Dzieje się tak po tym, jak Niemcy odnotowały spadek o 0,5 proc. w ostatnim kwartale 2022 r. Dwa kolejne kwartały ujemnego wzrostu oznaczają techniczną recesję. W ujęciu rocznym wzrost PKB w pierwszym kwartale spadł o 0,5 proc.
Zarówno konsumpcja prywatna, jak i publiczna silnie hamowały aktywność gospodarczą, podczas gdy łagodna zima pomogła sektorowi budowlanemu w przejściowym ożywieniu, które powróciło jako motor wzrostu. Ze względu na słabszy import, marginalny wzrost eksportu przełożył się na dodatnią kontrybucję eksportu netto do wzrostu.
– Wymagało to kilku korekt statystycznych, ale ostatecznie niemiecka gospodarka zrobiła tej zimy to, czego obawialiśmy się już od zeszłego lata: wpadła w techniczną recesję. Nie jest to najgorszy scenariusz poważnej recesji, ale spadek o prawie 1 proc. w stosunku do zeszłego lata. Ciepła zima, odbicie w działalności przemysłowej, wspomagane przez ponowne otwarcie Chin i złagodzenie tarć w łańcuchu dostaw, nie wystarczyły, aby wydostać gospodarkę ze strefy zagrożenia recesją. Konsumpcja prywatna nadal ucierpiała z powodu wciąż wysokich detalicznych cen energii – komentują analitycy ING.
Patrząc poza pierwszy kwartał wydaje się, że optymizm na początku roku ustąpił miejsca większemu poczuciu rzeczywistości. Spadek siły nabywczej, uszczuplone portfele zamówień przemysłowych, a także wpływ najbardziej agresywnego od dziesięcioleci zacieśnienia polityki pieniężnej oraz oczekiwane spowolnienie gospodarki USA przemawiają za słabą aktywnością gospodarczą. Oprócz tych cyklicznych czynników, trwająca wojna na Ukrainie, zmiany demograficzne i obecna transformacja energetyczna będą strukturalnie obciążać niemiecką gospodarkę w nadchodzących latach.