Reklama

Wojna okaże się szansą na rewolucyjną odbudowę Ukrainy?

Choć u naszego wschodniego sąsiada cały czas trwa wojna, to trzeba zacząć już myśleć o tym, jak przeprowadzić odbudowę. Czy to możliwe, by przy wsparciu Unii Europejskiej Ukraina odbudowała się w nowoczesny, zrównoważony sposób?

Aktualizacja: 21.06.2022 12:16 Publikacja: 21.06.2022 11:35

Ukrainę czekają lata odbudowy po wojnie z Rosją. Jak podkreśla Polska Agencja Inwestycji i Handlu, n

Ukrainę czekają lata odbudowy po wojnie z Rosją. Jak podkreśla Polska Agencja Inwestycji i Handlu, największego wsparcia w odbudowie potrzebować będą m.in. branże budowlana, medyczna i logistyczna.

Foto: AFP, aris messinis aris messinis

Na razie taka wizja wydaje się nierealna. Eksperci wymieniają kilka problemów, jak m.in. zbyt wysokie koszty zielonych technologii czy za mało czasu na przeprowadzenie inwestycji.

Dużo barier

Jednym z najpoważniejszych problemów odbudowy Ukrainy w zrównoważony sposób byłyby koszty. Podczas gdy PKB naszego wschodniego sąsiada skurczyło się tylko w I kw. o ponad 15 proc., a prognozy mówią nawet o 45-proc. spadku w całym roku, ciężko będzie o znalezienie środków na nowoczesne technologie, nawet przy wsparciu UE. – Finansowanie zielonej transformacji w ramach „European Green Deal" (Europejski Zielony Ład) jest gigantycznym wyzwaniem finansowym zarówno dla samej UE, jak i sektora bankowego. Z uwagi na skalę przedsięwzięcia można założyć, że w pierwszej kolejności będą finansowane przez banki projekty wewnątrz starej UE, a dopiero w drugiej – na zewnątrz – mówi „Parkietowi" Tomasz Prusek, publicysta ekonomiczny, prezes think tanku Fundacja Przyjazny Kraj. Co więcej, ze względu na znaczne ryzyko w pierwszej kolejności kapitał na inwestycje może popłynąć od funduszy. – Z uwagi na potencjalne wyższe ryzyko w Ukrainie można się spodziewać, że w pierwszej fazie prym będą wiodły tam fundusze private equity, poza projektami np. gwarantowanymi przez rządy państw trzecich. A jak zawsze dla kapitału prywatnego liczyć się będą przede wszystkim koszty i potencjalne zyski. Zatem jeśli będzie mieć do wyboru nowe, droższe technologie, i starsze, tańsze, to wybierze te drugie, przynajmniej przez pierwszą dekadę odbudowy – dodał Prusek.

45 proc.

– nawet o tyle skurczyć się może w tym roku PKB Ukrainy według ekspertów Banku Światowego. Z kolei Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju przewiduje, że zniżka będzie łagodniejsza i sięgnie 30 proc.

Kolejną kwestią jest energetyka, która w transformacji klimatycznej wielu państw odgrywa kluczową rolę. W Ukrainie znacząca ilość energii wytwarzana jest przez niskoemisyjne elektrownie atomowe, dzięki czemu społeczeństwo jest przyzwyczajone do tej technologii. Z kolei ze względu na dużą powierzchnię kraju możliwy jest znaczący rozwój elektrowni wiatrowych i fotowoltaicznych. W grę znowu jednak wchodzą koszty. – Pewne jest, że Ukraina do odbudowy będzie potrzebować jak najtańszej energii. Zarówno ze źródeł już istniejących, jak i nowych. Zatem atom zostanie wykorzystany maksymalnie w istniejących już lokalizacjach, jednak ze względu na wiek jednostek prawdziwym problemem będzie ich zamknięcie i poniesienie związanych z tym kosztów. Rozwój nowych źródeł zeroemisyjnych będzie potencjalnie łatwy, ponieważ Ukraina ma wiele doświadczeń z energetyką jądrową, a rozwój OZE i fotowoltaiki – biorąc pod uwagę przestrzeń państwa – ma ogromny potencjał. Niemniej, w pierwszym okresie odbudowy dominować będą źródła wysokoemisyjne plus mający swoje lata atom – uzupełnił Prusek.

600 mld euro

– tyle w połowie maja wynosił szacunkowy koszt odbudowy Ukrainy według analiz naukowców z Economic Policy Research.

Reklama
Reklama

Kolejną barierą może być brak społecznej presji na wdrażanie niskoemisyjnych i sprzyjających planecie rozwiązań. Tutaj jednak nie ma zdziwienia – w momencie gdy kraj potrzebuje odbudować się z wojennych gruzów, społeczeństwo większą wagę przywiązuje do tego, aby inwestycje i programy pomocowe działy się natychmiast, a nie za kilka lat, tylko w wydaniu bardziej sprzyjającym planecie.

Możliwy efekt „newcomera"

W świetle tych wszystkich barier wydawać się może, że szanse Ukrainy na odbudowę w zrównoważony sposób są nikłe. Takie historie nie są jednak niemożliwe, a idealnym tego przykładem jest Polska. – To właśnie jest efekt „newcomera": państwa dołączającego z zewnątrz do zaawansowanego już obszaru gospodarczego UE i czerpiącego niejako z marszu korzyści z już rozwiniętych technologii i rozwiązań. Widać to było doskonale w Polsce na początku lat 90., kiedy dzięki szybkiej prywatyzacji banków i wejściu nowoczesnych technologii system bankowy praktycznie ominął etap czeków, przeszliśmy bezpośrednio do kart kredytowych i debetowych, a potem do innych zaawansowanych transakcji bezgotówkowych. Sęk w tym, że technologie to za mało, trzeba jeszcze zbudować wokół nich społeczeństwo internalizujące w swoich działaniach i wzorcach zachowań zasady zrównoważonego rozwoju, dla którego nowoczesne technologie są jedynie użytecznym wsparciem, a nie sensem samym w sobie – podkreślił Prusek.

Czytaj więcej

Wojna w Ukrainie trwa już prawie cztery miesiące. Nie wszystkie firmy odcięły się od agresora

Pierwsze działania już są

Pewne jest jednak, że w odbudowie Ukraina nie pozostanie sama. Kilka dni temu specjalny program dla przedsiębiorców uruchomiło Ministerstwo Rozwoju i Technologii we współpracy z Polską Agencją Inwestycji i Handlu. Wspomniany program ma wesprzeć firmy, które będą chciały wznowić eksport i wziąć udział w odbudowie Ukrainy.

– Program został ogłoszony kilkanaście dni temu, a do współpracy już zgłosiło się ponad 200 firm z różnych branż. Dominują spółki budowlane i maszynowe, ale mamy też bardzo dużo zgłoszeń firm IT. Przed wojną według oficjalnych źródeł InfoCredit i Bureau van Dijk w Ukrainie zarejestrowanych było niemal 2,5 tys. polskich spółek, w tym 459 z czysto polskim kapitałem. Polskie podmioty działały przede wszystkim w szeroko rozumianym sektorze rolno-spożywczym, kosmetycznym, budowlanym, bankowym i ubezpieczeniowym. W ostatnim czasie mocno rozwijał się też motoryzacyjny. W większości są one zbieżne z zaproponowanymi przez nas, więc liczymy, że zainteresowanie współpracą na rzecz odbudowy będzie cieszyło się stałym wysokim zainteresowaniem – wyjaśniła Maria Majcherek z departamentu partnerstwa i komunikacji w PAIH.

13,8 GW

zainstalowanych mocy wytwórczych w Ukrainie w 2020 r. pochodziło z elektrowni jądrowych. Większą moc miały tylko elektrownie węglowe i gazowe.

Reklama
Reklama

Dzięki wspomnianemu programowi spółki będą mogły liczyć m.in. na wsparcie prawne, ułatwienia w eksporcie czy tworzeniu oddziału. Rozmowy z firmami, które zaangażują się w program, mają rozpocząć się w sierpniu.

– W pierwszym etapie chcemy zaprosić polskie firmy do konsultacji branżowych, podczas których wspólnie wypracujemy najlepsze rozwiązania. Wsłuchamy się w potrzeby polskich przedsiębiorców i zaproponujemy odpowiednie narzędzia, dostosowane do wymagań zaangażowanych stron.

Dzięki nim polskie przedsiębiorstwa otrzymają niezbędną pomoc dla swoich działań, a Ukraina skorzysta na ich wsparciu – dodała Majcherek.

Kolejnym znaczącym krokiem może być wznowienie przez Korporację Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych możliwości ubezpieczeń kredytów z kontrahentami ukraińskimi. Na razie limit gwarantowania płatności opiewa na 500 mln zł, jednak minister rozwoju Waldemar Buda podkreślił, że niedługo może zostać zwielokrotniony. Jeszcze w tym roku rząd ma być w stanie zagwarantować płatność do kwoty 2 mld zł.

Nie zapominajmy również o tym, że Ukraina ubiega się o członkostwo w UE, a Komisja Europejska pozytywnie zarekomendowała przyznanie jej statusu kandydata.

Co warto podkreślić, do powrotu na ukraiński rynek często nie są potrzebne nawet specjalne programy. Nad inwestycjami na tamtejszym rynku myśli już firma budowlana Unibep.

Reklama
Reklama

– W przeszłości zrealizowaliśmy kilka dużych inwestycji, m.in. galerie handlowe w Kijowie czy Charkowie. Mamy więc doświadczenie, wiedzę, kontakty i sprawdzoną załogę, która u nas pracowała i – po przyjeździe do Polski – pracuje. Pragnę dodać, że nasze przedstawicielstwo pozostaje zlokalizowane we Lwowie i działa, choć w ograniczonym stopniu.

Jak już wielokrotnie informowaliśmy, intencją naszej spółki jest dalsza praca w Ukrainie, mamy podpisane wstępne umowy na realizację kilku inwestycji, ale obecna sytuacja uzależniona jest od sytuacji geopolitycznej w tym regionie – stwierdził Leszek Gołąbiecki, prezes Unibepu. Co więcej, spółka już teraz swoje inwestycje realizuje w oparciu o energooszczędne i proekologiczne rozwiązania. – Trend związany z ochroną klimatu jest dziś standardem w działalności odpowiedzialnych inwestorów i generalnych wykonawców. Nikogo do tego nie trzeba przekonywać – dodał Gołąbiecki.

Po zaledwie trzech tygodniach pracę wznowiła również ukraińska spółka zależna producenta przekaźników Relpol. Kolejne sklepy otwiera także sieć z ubraniami LPP. Z kolei w maju sprzedaż na ukraińskim rynku wznowiła platforma e-commerce z odzieżą Answear.com. – Rząd ukraiński już od jakiegoś czasu zachęca międzynarodowy biznes do powrotu. Pierwsze tygodnie napawają nas optymizmem.

Pomimo ciągłych działań wojennych prowadzonych na wschodzie, życie w zachodniej części Ukrainy wraca do normalności, a obiecujące wyniki majowej sprzedaży to potwierdzają – podsumował Krzysztof Bajołek, prezes Asnwear.

Całkiem nieźle prezentuje się także sytuacja notowanych na GPW firm ukraińskich. Astarcie udało się obsiać cały bank ziemi, z kolei Kernelowi sztuka ta udała się w ponad 90 proc. IMC ogłosiło, że obsiało 73 proc. posiadanych ziem.

Reklama
Reklama

Kluczowym problemem pozostają jednak zablokowane porty, które uniemożliwiają eksport zbóż. Dyskutują już o tym przedstawiciele ONZ, którzy chcieliby utworzyć tzw. błękitny korytarz.

Gospodarka światowa
Amerykańscy giganci technologiczni zalewają rynek obligacjami
Gospodarka światowa
Czy reformy Merza utkną zanim się na dobre zaczną?
Gospodarka światowa
PMI pokazuje, że wzrost aktywności biznesowej w Niemczech traci impet
Gospodarka światowa
Japonia ogłasza pakiet stymulacyjny o wartości 135 miliardów dolarów
Gospodarka światowa
Nvidia nie zawiodła. Pytanie - co dalej?
Gospodarka światowa
Nancy Pelosi ma status legendarnej inwestorki
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama