BTA został w lutym przejęty przez państwowy fundusz Samruk-Kazyna w ramach programu antykryzysowego państwa.
Abljazow jest byłym ministrem energetyki i jednym z przywódców kazachskiej opozycji. Obecnie ukrywa się za granicą. Jest ścigany przez prokuraturę swego kraju, która zarzuciła mu defraudację pieniędzy BTA. Uważa, że zarzuty to efekt rządowego spisku. – Państwowa biurokracja zdecydowała się na przejęcie BTA pod pretekstem globalnego kryzysu – wskazał.
Były właściciel BTA ujawnił, że w ciągu kilku tygodni po przejęciu pożyczkodawcy przez państwo klienci wycofali z niego depozyty warte 2 mld USD. Państwo musiało zaś zainwestować 5 mld USD w BTA, by utrzymać ten bank przy życiu. Według oficjalnych danych regulatora rynków finansowych na początku marca pożyczkodawca posiadał aktywa warte 19,9 mld USD.
– On tylko zwierza się ze swoich marzeń. Wycofano co prawda depozyty warte 500 mln USD, ale sytuacja zmieniła się w marcu i ludzie zaczęli wracać z pieniędzmi – odniósł się do oskarżeń Anwar Sajdenow, obecny prezes BTA.