Europa Środkowo-Wschodnia (liczona łącznie z Turcją) przegrywa rywalizację z większością rynków wschodzących w przyciąganiu inwestycji funduszy private equity – wynika z raportu „Emerging Markets Private Equity Survey”, przygotowanego przez Stowarzyszenie Funduszy Private Equity Rynków Wschodzących (EMPEA) oraz firmę Coller Capital.Wprawdzie inwestorzy tego typu funduszy postrzegają jako atrakcyjniejsze od naszego regionu tylko Chiny, Brazylię i Indie.
Jednakże nie przekłada się to zbytnio na zwiększanie przez nich inwestycji w Europie Środkowo-Wschodniej. Tylko 12 proc. inwestorów chciałoby w ciągu roku, dwóch lat zwiększyć zaangażowanie w naszym regionie, a 5 proc. zainwestować tu po raz pierwszy. Niemal tyle samo, bo 15 proc., chce wycofywać pieniądze lub wstrzymać inwestycje. Gorzej od naszego regionu wypada pod tym względem jedynie Rosja i inne kraje Wspólnoty Niepodległych Państw, gdzie inwestycje funduszy private equity netto prawdopodobnie zmniejszą się.
[srodtytul]Wzrost ryzyka[/srodtytul]
Nasz region jest również w większym niż przed rokiem stopniu postrzegany jako ryzykowne miejsce do lokowania kapitału. Inwestorzy z funduszy, by zaangażować się w Europie Środkowo-Wschodniej oczekują 6,4- proc. premii za ryzyko, o 1,4 proc. większej niż przed rokiem.
Bardziej wzrosła ona jedynie dla Rosji (o 1,5 proc., do 8,4 proc.) i Afryki Subsaharyjskiej (o 1,7 proc., do 8,4 proc.). Oczekiwana premia za ryzyko dla naszego regionu jest jednak taka sama, jak w przypadku uznawanych za atrakcyjniejsze do inwestowania Brazylii, Indii i Chin.