Reklama

Odchudzanie celtyckiego tygrysa

Aby zapobiec utracie wiarygodności kredytowej, irlandzki rząd przedstawił nową ustawę budżetową, w której planuje znaczne oszczędności

Publikacja: 08.04.2009 01:04

Premier Irlandii Brian Cowen

Premier Irlandii Brian Cowen

Foto: ROL, Bloomberg Bloomberg Bloomberg Bloomberg

Do niedawna Irlandia była najbardziej dynamiczną gospodarką strefy euro, a ekonomiści wskazywali ją jako wzór do naśladowania. Dziś celtycki tygrys przechodzi najgłębszą w eurolandzie recesję. Tymczasem rząd w Dublinie zamiast projektować szeroko zakrojone pakiety stymulacyjne, musi koncentrować się na łataniu największej wśród państw UE dziury budżetowej. Wczoraj minister finansów Brian Lenihan przedstawił kolejny plan oszczędnościowy, przewidujący cięcia wydatków budżetowych i wzrost obciążeń podatkowych.

[srodtytul]Nadchodzi czas wyrzeczeń[/srodtytul]

Przemawiając przed parlamentem, Lenihan zapowiedział drugą już w ciągu pół roku podwyżkę podatków. Wzrosnąć mają m.in. podatki dochodowe, podatek od zysków kapitałowych oraz akcyza na wyroby tytoniowe i paliwo.

Dzięki temu rząd zamierza zaoszczędzić około 4 mld euro. Zdaniem tamtejszych władz, te agresywne działania pozwolą utrzymać deficyt budżetowy na planowanym poziomie 9,5 proc. PKB. Ekonomiści twierdzą, że w najlepszym razie uda się uzyskać deficyt na poziomie 10,8 proc. PKB. Jednak gdyby nie dodatkowe oszczędności, wskaźnik ten wzrósłby przypuszczalnie aż do 13 proc.

Niezależnie od tego, który z tych scenariuszy się zrealizuje, irlandzki deficyt budżetowy i tak będzie najgłębszy w strefie euro i wielokrotnie przekroczy dopuszczalny w ramach Unii Europejskiej limit 3 proc. PKB. Irlandia złamała tę zasadę już w 2008 r., gdy deficyt budżetowy przekroczył 6 proc.

Reklama
Reklama

Mimo to Komisja Europejska potraktowała Irlandię łagodnie i przyznała jej czas na ustabilizowanie budżetu aż do 2013 r. Pomimo dziury budżetowej dług publiczny Dublina utrzyma się bowiem na niskim poziomie. Rok temu wynosił zaledwie 25 proc. PKB.

Dublin ma jednak powody, aby uporać się z problemami jak najszybciej. Niepokojący wzrost deficytu budżetowego skłonił bowiem w marcu agencję ratingową Standard & Poor’s do obniżki wiarygodności kredytowej Dublina. Nad analogicznym krokiem zastanawiają się też agencje Moody’s i Fitch.

[srodtytul]Zielona Wyspa tonie[/srodtytul]

W latach 1994–2007 irlandzka gospodarka rosła w tempie 7 proc. rocznie. Jednak dwa motory jej wzrostu – sektor nieruchomości oraz eksport – okazały się wyjątkowo wrażliwe na kryzys finansowy. W rezultacie, w II kwartale ubiegłego roku jako pierwszy z krajów członkowskich UE celtycki tygrys popadł w recesję. W całym 2008 r. irlandzki PKB zmniejszył się o 2,8 proc., a według rządowych prognoz, w tym roku tąpnąć może nawet o 8 proc.

Recesja szybko dała się odczuć na rynku pracy. Stopa bezrobocia wzrosła z około 4 proc. jeszcze w połowie 2007 r. do 10 proc. w lutym tego roku.Rosnąca liczba bezrobotnych mocno nadwyrężyła publiczne finanse. Wskutek rosnących transferów socjalnych w I kwartale 2009 r. wydatki publiczne zwiększyły się o 6 proc. Jednocześnie podatkowe wpływy do budżetu stopniały o 23 proc. W efekcie, w pierwszych trzech miesiącach roku deficyt budżetowy sięgnął 3,7 mld euro – dziesięciokrotnie więcej niż w tym samym okresie poprzedniego roku.

Na domiar złego rządowej pomocy wymaga irlandzki sektor bankowy. Wczoraj Lenihan zapowiedział powołanie instytucji, która przejmie od banków toksyczne aktywa, których wartość sięgać może nawet 90 mld euro.

Gospodarka światowa
Bank Japonii podniósł stopy procentowe
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka światowa
Grono rynkowych guru jest szerokie, a jego granice cały czas się poszerzają
Gospodarka światowa
Inflacja w USA niespodziewanie wyhamowała
Gospodarka światowa
EBC podjął decyzję w sprawie stóp procentowych
Gospodarka światowa
Forint stał się już zbyt mocny?
Gospodarka światowa
Sprzeczne sygnały z rynku pracy
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama