Nie oznacza to jednak, że nie będą już potrzebowały rządowego wsparcia – twierdzi „New York Times”.

Prowadzone od dwóch miesięcy testy wrażliwości (ang. stress tests) dzięki zastosowaniu komputerowych symulacji pomogą ocenić odporność instytucji finansowych na ewentualne dalsze pogorszenie koniunktury w USA. Te z nich, które zostaną uznane za zagrożone, otrzymają sześć miesięcy na uzupełnienie kapitałów na rynku. Jeśli im się to nie uda, będą musiały przyjąć rządową pomoc.

Jak powiadomił w czwartek „NYT”, powołując się na wizytujących banki urzędników, dotychczasowe wyniki audytu są uspokajające. Kondycja badanych instytucji okazuje się lepsza, niż powszechnie uważano. Na oficjalne rezultaty przyjdzie jednak poczekać. Departament Skarbu nie chce ich ujawniać, dopóki nie zakończy się sezon publikacji bankowych raportów kwartalnych. Rząd waha się również, w jakiej formie ma je opublikować. Niewykluczone, że inwestorzy poznają jedynie wyniki zbiorcze.

Ta dyskrecja w sprawie audytu banków ściągnęła na rząd krytykę. Analitycy ośrodka RGE Monitor sądzą, że operacja od początku miała na celu wyłącznie uspokojenie rynków finansowych. Wskazują przy tym, że urzędników kontrolujących banki jest za mało, aby przeprowadzić rzetelne testy.

Doniesienia o nie najgorszej kondycji sektora finansowego potwierdził w czwartek bank Wells Fargo. Jak podał, wed-ług wstępnych ocen zarobił w I kwartale 3 mld USD, czyli więcej niż w analogicznym okresie 2008 r. oraz zdecydowanie więcej, niż przewidywali analitycy.