„Fundusze hedgingowe wyszły bardzo źle na tym kryzysie” – mówi Richard Snook, starszy ekonomista w Centre of Economic and Business Research. „Dziś jest niemożliwością pokonać rynek, uzyskując zwrot wyższy od stopy wolnej od ryzyka. A przy tym niektóre z nich są mocno zadłużone”.

Przewiduje się, że aktywa zarządzane przez fundusze hedgingowych skurczą się do 1 biliona dolarów z 2 bilionów w ubiegłym roku. W ślad za zmniejszeniem skali działania następuje redukcja zatrudnienia. Ci, którzy zachowali pracę ograniczają swoje wydatki.

Problemy dotyczą nie tylko zatrudnionych w funduszach. Każdy z zarządzających może wytwarzać ponad dwa dodatkowe miejsca pracy – szacuje Richard Snook. Według jego wyliczeń City tworzy rocznie 13 mld funtów dochodu dla takich branż jak dostawcy artykułów biurowych, firmy sprzątające i cateringowe czy korporacje taksówkowe. Przez obecny kryzys pracę straci około 20 proc. z 350 tys. zatrudnionych w centrum finansowym brytyjskiej stolicy.

„To będzie powalający cios dla handlu detalicznego, sektora turystyki i wypoczynku i rynku nieruchomości w Londynie” – dodał.